Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 884/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Nowym Sączu z 2020-05-27

Sygn. akt III Ca 884/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 maja 2020 r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu III Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Urszula Kapustka

SSO Paweł Poręba

SSR del. Rafał Obrzud (sprawozdawca)

po rozpoznaniu w dniu 27 maja 2020 r. w Nowym Sączu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. T. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gorlicach

z dnia 4 października 2019 roku, sygn. akt I C 32/19

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

- w pkt. II w ten sposób, że kwotę „12.000 zł (dwanaście tysięcy złotych)” zastępuje kwotą „6000 zł (sześć tysięcy złotych)”,

- w pkt. IV w ten sposób, że nadaje mu treść: „zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 660,49 zł (sześćset sześćdziesiąt złotych 49/100) tytułem kosztów procesu;”,

- w pkt. V w ten sposób, że nadaje mu treść: „nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gorlicach od strony pozwanej Towarzystwa (...) w W. kwotę 1443,41 zł (tysiąc czterysta czterdzieści trzy złote 41/100), w tym kwotę 94,54 zł tytułem części wydatków tymczasowo pokrytych ze środków Skarbu Państwa oraz kwotę 1348,87 zł tytułem części opłaty od pozwu, od której powódka została zwolniona;”,

2.  w pozostałej części apelację oddala,

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

(...)

Sygn. akt III Ca 884/19

UZASADNIENIE

Powódka M. T. (2) wystąpiła z pozwem skierowanym przeciwko Towarzystwu (...) w W. domagając się zasądzenia 34.500 zł zadośćuczynienia oraz 20.000 zł odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 23 października 2018 r. do dnia zapłaty.

Wyrokiem z 4 października 2019 r. Sąd Rejonowy w Gorlicach zasądził od strony pozwanej Towarzystwa (...) w W. na rzecz powódki M. T. (2) 21.500 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 23 października 2018 roku do dnia zapłaty (pkt I) oraz 12.000 zł tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 23 października 2018 roku do dnia zapłaty (pkt II), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt III), zniósł pomiędzy stronami koszty procesu (pkt IV) oraz nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Gorlicach od strony pozwanej Towarzystwa (...) w W. 1866 zł, w tym 191 zł tytułem wydatków tymczasowo pokrytych ze środków Skarbu Państwa oraz 1.675 zł tytułem opłaty, od uiszczenia której powódka była zwolniona (pkt V).

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka oraz R. K. pozostawali w związku małżeńskim od 16 października 2010 r. Wcześniej byli znajomymi, ponieważ R. K. był kolegą pierwszego męża powódki z pracy. Pierwszy mąż powódki zmarł w 2005 r. R. K. przed zawarciem związku małżeńskiego z powódką także był wdowcem, z poprzedniego związku nie miał dzieci. Powódka ze związku z pierwszym mężem miała zaś 7 dzieci, które nie mieszkają z nią. Córka mieszka w T., syn, który porusza się o kulach, zamieszkuje w sąsiedztwie w odległości około 200 m, córka M. T. (3) mieszka w G., pozostałe dzieci przebywają poza granicami. Dom należy do syna, który zamieszkuje za granicą, jest po trepanacji. Dzieci zjeżdżały się do powódki przy okazji świąt. Syn zawoził powódkę do lekarza. M. T. (3) bywała na weekendy, ewentualnie przejazdem z pracy, ponieważ pracuje w W., lecz także ma swoją rodzinę.

R. K. był dla powódki mężem i przyjacielem. Był innym mężczyzną niż jej pierwszy mąż, bardziej troskliwym i opiekuńczym, mogła na niego liczyć. Pierwszy mąż nadużywał alkoholu. W 2012 r. powódka przeszła zawał mózgu i wymagała pomocy. Miała też operację na kolana. Po tych zabiegach pomagał jej mąż. Mąż był osobą decyzyjną i wiodącą w związku.

Mąż świadczył pomoc przy doprowadzeniu do lekarza, robił zakupy, pomagał w czynnościach obejścia domowego jak koszenie trawy, przygotowanie opału na zimę. Nawet pościel wynosił. Razem spędzali czas oglądając telewizję lub siedząc przed domem, spacerując nad rzekę. W 2016 r. R. K. miał 74 lata, lecz był sprawny, nie chorował, poza niedosłuchem, nie leczył się, nosił aparat słuchowy. Powódka w 2016 r. miała 67 lat, lecz stan jej zdrowia fizycznego był znacznie gorszy od męża, wymagała pomocy i opieki. Utrzymywali się z renty powódki w wysokości 1.250 zł oraz emerytury R. K. wyższej o 100-150zł. Z tych dwóch pensji byli w stanie pokryć wydatki i nawet coś odłożyć.

W dniu 20 listopada 2016 r. w godzinach wieczornych R. K. wracał z kościoła. W okolicy przystanku autobusowego postanowił przejść przez jezdnię. To było około 30 m od oznakowanego przejścia dla pieszych. Był ubrany w ciemnych kolorach. W tym czasie od strony U. jechał Z. L. samochodem marki F. (...). R. K. przekraczał jezdnię ze strony lewej na prawą patrząc z kierunku jazdy samochodu. Kierujący pojazdem zobaczył pieszego dopiero, kiedy ten naszedł na maskę samochodu z lewej strony. Nie zdążył zahamować. Zatrzymał się kilka metrów od miejsca potrącenia.

Na skutek odniesionych obrażeń R. K. zmarł 20 listopada 2016r.

R. K. zamierzając przekroczyć jezdnię nie skorzystał ze znajdującego się w pobliżu oznakowanego przejścia dla pieszych, lecz wszedł na jezdnię pomimo nadjeżdżającego od strony W. samochodu F. (...). Nieprawidłowe postępowanie R. K. polegające na nienależytej obserwacji jezdni przed rozpoczęciem jej przekraczania, na pokonywaniu jezdni w miejscu niedozwolonym i na bezkrytycznym kontynuowaniu swojego zamiaru pomimo nadjeżdżającego samochodu F. (...), w efekcie doprowadziło do stworzenia sytuacji niebezpiecznej i nie ustąpienia pierwszeństwa temu pojazdowi.

Z kolei Z. L., poruszając się w obszarze zabudowanym i zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, prowadził pojazd z prędkością ok. 72 km/h lub nawet nieco większą, znacznie przekraczającą wartość dopuszczalną na przedmiotowym odcinku drogi. Zareagował na obecność pieszego znajdującego się na jezdni zbyt późno, a jadąc z nadmierną prędkością, pozbawił się możliwości uniknięcia potrącenia pieszego.

O wypadku powódka dowiedziała się od synowej zamieszkującej w sąsiedztwie, a o śmierci męża od córki M. T. (3), która przyjechała ze Szpitala. Powódka dostała leki na uspokojenie od lekarza rodzinnego, bierze je sporadycznie do dzisiaj. Nie chciała korzystać z pomocy psychologa ani psychiatry. Stała się apatyczna, zniechęcona, bez energii. Nie ma się do kogo odezwać, ponieważ dzieci nawet mieszkające w pobliżu mają swoje życie. Nie ma ochoty gotować, bo mówi, że nie ma dla kogo. Nie chce wychodzić z domu, nawet do dzieci. W niedziele do kościoła i na cmentarz zawozi ją syn, odwiedza groby mężów. Zapala znicze na grobie R. K., płaci msze w jego intencji. W domu przechowuj zdjęcie z wesela. W niedziele posiedzi przed domem, popatrzy na ulicę i czasem popłacze. Ma problemy ze snem. Zakupy robi jej córka M. T. (3), której przekazuje przez telefon co ma kupić. Jeżeli trzeba skosić trawę, to robi to wnuk, ale odpłatnie, płaci powódka albo jej syn. Córka stara się nie brać pieniędzy jak robi zakupy. Powódka przeszła na świadczenie męża, lecz i tak musi racjonalnie gospodarować, by na wszystko wystarczyło z jednej pensji. Jak trzeba opróżnić szambo, prosi syna, choć wcześniej zajmował się tym mąż. Kiedy trzeba wykonać jakieś prace naprawcze mówi córce, która najmuje odpłatnie fachowców. Czynności remontowe, które uprzednio robił mąż, teraz powódka musi odpłatnie zlecać fachowcom. Kontakt z powódką jest utrudniony, ponieważ niedosłyszy.

Proces żałoby po śmierci męża nie jest u powódki zamknięty. Utrzymują się zaburzenia snu, obniżony nastrój, przygnębienie, apatia, poczucie osamotnienia, wycofanie z kontaktów społecznych. Śmierć męża nie wpłynęła na stan fizyczny powódki, który jest uwarunkowany przebytym udarem mózgu oraz chorobami somatycznymi. Mąż stanowił dla powódki wsparcie psychiczne, powódka nie potrafi podejmować decyzji, co wynika z jej cech osobowościowych, obniżonego zaufania do samej siebie, tendencji do podporządkowania się.

Sytuacja powódki uległa zmienia po śmierci męża z uwagi na ograniczenie środków finansowych, świadomość powódki własnej niezaradności życiowej, w której otrzymywała wsparcie męża. Powódka wykazuje pesymistyczny stosunek do życia, jest podatna na frustracje, co może wynikać z niezdolności do samodzielnego radzenia sobie w codziennej egzystencji, bez wsparcia rodziny, które ogranicza się do zaspokojenia podstawowych potrzeb. To wywołało zmianę postawy życiowej jaka wpływa na stan emocjonalny powódki, odczuwanie niepokoju, zaburzenia snu, obniżenie nastroju.

Wyrokiem z 25 maja 2018 r., sygn. II K 283/17, Sądu Rejonowego w Gorlicach Z. L. został uznany za winnego tego, że 20 listopada 2016 r. w R. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem marki F. (...) nie zachował szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie dostosował prędkości do warunków drogowych, w wyniku czego przyczynił się do potrącenia pieszego R. K., wskutek czego pieszy doznał m.in. rany tłuczonej głowy, wieloodłamowego złamania kości opłucnej ściennej i cech wykrwawienia, co skutkowało jego zgonem.

Po zgłoszeniu szkody, w decyzji z 22 października 2018 r. pozwany przyznał tytułem zadośćuczynienia 10.500 zł, odmówił uwzględnienia żądania w wyższym zakresie oraz żądania odszkodowania z tytułu pogorszenia sytuacji życiowej w całości. Przyjmując za zasadne zadośćuczynienie w wysokości 35.000 zł i przy przyjęciu 70% przyczynienia zmarłego do powstania szkody zostało przyznane zadośćuczynienie jak wyżej.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy powołując się na art. 822 k.c., art. 824 1§1 k.c., art. 817 k.c., art. 435 k.c. i 436 k.c., a także art. 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych , stwierdził, że powództwo zasługuje na uwzględnienie w części.

Wskazał sąd, że odpowiedzialność sprawcy wypadku, w którym poszkodowanym został R. K., nie była kwestionowana.

Pozwany podniósł zarzut przyczynienia zmarłego w wysokości 70% do powstania szkody, co miało rzutować na umniejszenie świadczeń przyznanych powódce. Powódka o ile nie kwestionowała, by zmarły w jakimkolwiek stopniu przyczynił się do powstania szkody, o tyle wskazała na poziom 50%.

Wskazując na regulację art. 362 k.c. oraz zasady ruchu na drogach określone w art. 4, art. 13 ust. 1-3, art. 14 i art. 19 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym sąd pierwszej instancji – na podstawie ustaleń biegłego do spraw rekonstrukcji zdarzeń drogowych – przyjął, że obydwaj uczestnicy zdarzenia, tj. zarówno zmarły R. K., jak i kierujący samochodem Z. L. postępowali nieprawidłowo. R. K. zdecydował się na przekroczenie jezdni w miejscu do tego nieprzeznaczonym. O ile miejsce, gdzie przechodził przez jezdnie nie było oddalone bardziej niż 100 m od oznakowanego przejścia dla pieszych, to powinien ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającym pojazdom. Tymczasem R. K. nie zachował należytej ostrożności, ponieważ wszedł na jezdnię w sytuacji, gdy powinien widzieć nadjeżdżający samochód Z. L.. Zdecydowanie to zatem R. K. spowodował zaistnienie sytuacji niebezpiecznej na drodze. Z kolei Z. L. poruszał się z prędkością administracyjnie niedopuszczalną, nienależycie obserwował jezdnię, w konsekwencji przez prędkość nie zdołał skutecznie zahamować, a przez brak prawidłowej obserwacji – zobaczyć pieszego, którego tor chodu kolidował z torem jazdy samochodu. Z uwagi na okolice przejścia dla pieszych kierowca powinien zachować szczególną ostrożność. Zdaniem sądu należało jednak uwzględnić, że ta bliskość przejścia dla pieszych mogła sugerować, że pieszy będzie z tego wyznaczonego przejścia korzystał. R. K. tymczasem wybrał miejsce do tego nieprzeznaczone. Niewykluczone, że gdyby szedł przez pasy, do zdarzenia by nie doszło, lub jego skutki nie byłyby tak dolegliwe. Pomimo zatem niewłaściwego zachowania ze strony obu uczestników, w ocenie Sądu Rejonowego nieco wyższy stopień przyczynienia należy przypisać zmarłemu, ponieważ to jego zachowanie było czynnikiem stwarzającym zagrożenie na drodze. Równocześnie z uwagi na obostrzone wymogi stawiane kierowcom, to przyczynienie nie może być znacznie wyższe niż nieprawidłowo zachowującego się kierującego. Z tych względów sąd uznał, że zmarły R. K. w 60% przyczynił się do szkody. Wyższy stopień przyjmowany przez pozwanego jest w ocenie sądu nieuzasadniony, skoro kierowca przekroczył prędkość i był w okolicy przejścia dla pieszych, niższy zaś przyjmowany przez powódkę nie oddawałby tego, że to pieszy zainicjował niebezpieczeństwo na drodze.

Kolejno Sąd Rejonowy podał, że na podstawie art. 446 §4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W tym kontekście Sąd pierwszej instancji zauważył, że tragiczna, nagła i nieoczekiwana śmierć męża wywołała w życiu powódki pustkę, której nie jest w stanie zapełnić. Powódka po śmierci pierwszego męża i okresie kilku lat bycia wdową, zdecydowała się na związek z R. K.. Zmarły był dla niej mężem, przyjacielem, organizatorem życia codziennego. Jak zauważyła biegła psycholog powódka jest osobą podporządkowaną, niezaradną życiowo, a kompensował to zmarły mąż, który zabiegał o zakupy, prace domowe, pomagał w leczeniu, wspólnie spędzali czas. O ile małżeństwo powódki ze zmarłym nie trwało długo, bo zaledwie 6 lat, o tyle w ocenie Sądu Rejonowego należało uwzględnić, że powódka była osobą starszą, nieporadną i nie w pełni sprawną fizycznie, która była bardzo przywiązana do męża, można nawet rzec uzależniona. To mąż zawiadywał życiem domowym, zarządzał sprawami. O głębokości traumy świadczy to, że proces żałoby u powódki się nie zakończył, pomimo upływu prawie 3 lat od zdarzenia. Z mężem powódka miała z kim spędzać czas, rozmawiać, wykonywać prace, miała dla kogo gotować. Teraz nie ma chęci do życia, wychodzenia, nawet gotowania, bo nie ma komu. Co prawda powódka ma dzieci z pierwszego małżeństwa, lecz dzieci te mają swoje życie. O ile spotykają się, to przy okazji świąt. Dzieci też przywykły do tego, że matka z mężem są względnie wystarczalni, pomoc ograniczała się do podwiezienia do lekarza, do kościoła. Decydując się na ślub z R. K. powódka liczyła na to, że razem spędzą starość. Na skutek tragicznego zdarzenia została tego pozbawiona.

Biorąc pod uwagę usposobienie powódki, wciąż przeżywaną traumę, ale także i to, że wciąż ma dzieci z pierwszego małżeństwa, że związek z R. został zawarty w 2010 r. sąd pierwszej instancji uznał za uzasadnione przyjęcie adekwatnego zadośćuczynienia w wysokości 80.000 zł. Zaznaczył sąd, że w takich przypadkach, jak wynika z praktyki sądowej, zasądzane są kwoty oscylujące wokół 100.000 zł są, lecz w tym przypadku należało jeszcze uwzględnić staż małżeński oraz dzieci, na pomoc których powódka powinna liczyć. Z kolei kwota przyjęta przez ubezpieczyciela w wysokości 35.000zł była całkowicie nieadekwatne i zaniżona – co wynika także z praktyki sądowej wobec poprawności relacji pomiędzy małżonkami.

Przy uwzględnieniu stopnia przyczynienia 60% i kwoty wypłaconej w postępowaniu likwidacyjnym Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powódki zadośćuczynienie w wysokości 21.500zł (80.000 – 60% - 10.500).

Następnie sąd pierwszej instancji wskazał, że na podstawie art. 446 § 3 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Tytułem takiego roszczenia powódka wysunęła kwotę 40.000 zł. Porównując sytuację dochodową powódki przed i po śmierci męża zdaniem Sądu Rejonowego nie ulega wątpliwości, że uległa ona pogorszeniu w stopniu znacznym. Przed wypadkiem powódka z mężem mieli dwa świadczenia: renta powódki około 1.200 zł oraz o około 100-150 zł wyższe świadczenie R. K.. Po śmierci męża powódka przejęła jego wyższe świadczenie, lecz teraz może korzystać już tylko z jednego świadczenia, zatem jej dochody zmniejszyły się o około połowę. Nadto wiele prac, które dotychczas wykonywał R. K. nieodpłatnie, obecnie powódka musi zlecać czy wnukowi, synowi, czy odpłatnie osobom trzecim. Skoro zaś R. K. nie chorował, byłby w stanie jeszcze przez długi czas wykonywać te prace w obejściu domowym, remontowe itp. Obecnie miesięcznie powódka ma niższy dochód o około 1.000 zł, wydatki z tytułu dodatkowych prac odpłatnych mogą sięgać kilkuset złotych. Przyjmując powyższe, sąd uznał za uzasadnione ustalenie odszkodowania w wysokości 30.000 zł, zaś po odjęciu przyczynienia 12.000 zł (30.000 – 60%).

W pozostałym zakresie sąd pierwszej instancji roszczenie oddalił. Odsetki sąd przyznał zgodnie z żądaniem pozwu, ponieważ wydając decyzję 22 października 2018 r. ubezpieczyciel posiadał dane pozwalające mu na zajęcie ostatecznego stanowiska.

O kosztach Sąd Rejonowy orzekł na zasadzie art. 100 k.p.c. i z uwagi na stopień uwzględnienia powództwa zniósł je pomiędzy stronami.

Na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art.113 ust.1 u.k.s.c. sąd pierwszej instancji nakazał ściągnąć od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa 1866 zł, w tym 191 zł wydatku na wynagrodzenie biegłego oraz 1675 zł opłaty od uwzględnionej części roszczenia, od uiszczenia której powódka została zwolniona.

Od powyższego wyroku apelację wywiodła strona pozwana zaskarżając go w pkt I w zakresie kwoty 8.000 zł, tj. ponad kwotę 13.500 zł, a także w pkt II, IV i V. Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

1)  art. 446 § 4 k.c. poprzez nieprawidłowe przyjęcie, iż na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego uzasadnionym jest ustalenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 80.000 zł i tym samym zasądzenie roszczenia w dalszej kwocie 21.500 zł, w sytuacji gdy przedmiotowa łączna kwota stanowi wartość wygórowaną nie zasługująca na uwzględnienie;

2)  art. 446 § 3 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez błędne uznanie, iż zasadne jest przyznanie odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej po śmierci osoby bliskiej w dodatkowej wysokości 12.000 zł, tym samym uznanie roszczenia w wysokości łącznej 30.000 zł, biorąc pod uwagę, iż strona powodowa nie wykazała przedmiotowego roszczenia, w szczególności w zakresie zasądzonej kwoty.

W świetle tak sformułowanych zarzutów apelujący wniósł o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części, zasądzenie od powódki kosztów postępowania za pierwszą i drugą instancję , w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie zaś o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od pozwanego kosztów zastępstwa procesowego stosownie do norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja w zakresie rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu nie zasługiwała na uwzględnienie, natomiast w zakresie, w jakim dotyczyła orzeczenia o odszkodowaniu, okazała się częściowo uzasadniona.

Przede wszystkim w rozpoznawanej sprawie nie zaszły uchybienia skutkujące nieważnością postępowania, a których wystąpienie, stosownie do art. 378 § 1 k.p.c., sąd odwoławczy ma obowiązek brać pod uwagę z urzędu.

Sąd Okręgowy zasadniczo podziela ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji, uznając za zbędne powielanie ich w treści uzasadnienia. Ustalenia te nie były również przedmiotem zarzutów apelacji.

W ocenie sądu drugiej instancji na pełną aprobatę zasługuje dokonana przez Sąd Rejonowy ocena prawna powództwa w zakresie żądania zadośćuczynienia. Zarzut naruszenia art. 446 § 4 k.c. należało ocenić jako bezzasadny. Zadośćuczynienie dochodzone na podstawie tego przepisu ma na celu kompensatę krzywdy najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej. Podstawą przyznania zadośćuczynienia jest wskazanie, iż pomiędzy zmarłym a dochodzącym roszczenie istniały więzy rodzinne, których zerwanie spowodowało ból i cierpienie roszczącego. W orzecznictwie wskazuje się, że rozmiar krzywdy ocenia się uwzględniając wstrząs psychiczny, cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń psychicznych w postaci depresji czy nerwicy po śmierci osoby bliskiej, zdolności przystosowania się do zaistniałej sytuacji. Istotne są również takie okoliczności jak to, czy osoby uprawnione pozostawały w najbliższym kręgu rodzinnym, czy pozostawały we wspólnym gospodarstwie domowym i w konsekwencji w bezpośrednim uzależnieniu w sprawach życia codziennego. Należy także uwzględniać wiek pokrzywdzonego i rolę, jaką zmarły pełnił w jego życiu.

Oczywistym jest przy tym, że życie człowieka jest wartością bezcenną i nie może być w żaden sposób oszacowane kwotowo ani przywrócone przez zapłatę jakiejkolwiek kwoty. Rekompensata krzywd moralnych w formie pieniężnej jest jedynie substytutem (z braku lepszych środków jej wyrównania) i nigdy nie będzie rzeczywistym naprawieniem takich krzywd, a jedynie półśrodkiem. Niezmiernie trudno jest więc wycenić ból i rozpacz najbliższych. Nie istnieje żadna skala czy miernik cierpienia. Niewymierny charakter tych okoliczności sprawia, że sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym sumy zadośćuczynienia ma pewną swobodę. Ustalenie rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia, jakkolwiek pozostawione uznaniu sądu, nie może być jednak oczywiście dowolne. Decyzja sądu w tym względzie powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy i odpowiadać funkcji zadośćuczynienia oraz standardowi sprawiedliwości nakazującemu, aby podobne przypadki rozstrzygać w miarę możliwości podobnie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 września 2017 r., sygn. II CSK 842/16, LEX nr 2407823).

Jak podkreśla się w orzecznictwie, dla właściwego spełnienia swej funkcji kompensacyjnej zadośćuczynienie nie może być symboliczne i przedstawiać musi ekonomicznie odczuwalną wartość. Przy określaniu jego wysokości należy mieć jednak na względzie zarówno jego kompensacyjny charakter, jak i aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa. Określając wysokość „odpowiedniej sumy” tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę - sąd musi uwzględniać skalę
i rozmiar cierpień, ale z drugiej strony nie może abstrahować od stopy życiowej danego społeczeństwa. Zasądzona kwota powinna przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, ale równocześnie wysokość zadośćuczynienia musi mieścić
się w rozsądnych granicach.

Jednocześnie trzeba zauważyć, że korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego zadośćuczynienia uzasadnione jest jedynie wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszelkich okoliczności sprawy jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 roku, sygn. I CK 219/04, LEX nr 146356). Tylko bowiem rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd, jako wpływające na wysokość zadośćuczynienia może stanowić podstawę do jego zmiany.

W rozpoznawanej sprawie sytuacja taka nie wystąpiła. W ocenie Sądu Okręgowego kwota zasądzona na rzecz powódki została wyliczona na poziomie adekwatnym do doznanych przez nich krzywd i spełnia swoją funkcje kompensacyjną, zatem brak jest jakichkolwiek podstaw do jej modyfikowania.

Nie budzi wątpliwości, iż w życiu żony śmierć męża jest niezwykle tragicznym wydarzeniem, zwłaszcza gdy tworzyli one zgodne i kochające się małżeństwo. Poczucie związanej z tym krzywdy jest tym większe, gdy śmierć następuje nagle i niespodziewanie, w dramatycznych okolicznościach, na skutek popełnienia czynu zabronionego. Taka śmierć jako zdecydowanie przedwczesna i niczym nieusprawiedliwiona boli szczególnie mocno. Więź łącząca małżonków jest jedną z silniejszych więzi międzyludzkich. Brutalne rozerwanie tej więzi przez śmierć jednego z małżonków, jest dla drugiego, niezależnie od jego wieku, przeżyciem pozostawiającym ślad na całe dalsze życie.

Wypadek, w którym śmierć poniósł mąż powódki, był zdarzeniem nagłym, przerywającym w sposób okrutny dotychczasowy sposób funkcjonowania zgodnej i kochającej się rodziny, której zmarły był filarem i ostoją. Wypadek, jaki miał miejsce 20 listopada 2016 r., bezpowrotnie zburzył spokojne i bezpieczne życie powódki stanowiąc dla niej głęboką traumę.

Powódkę łączyły z mężem silne więzi emocjonalne. Mimo że małżeństwem byli jedynie 6 lat, to więź między nimi istniała znacznie wcześniej, bowiem znali się już od lat młodzieńczych. Po okresie pierwszego małżeństwa, w którym powódka musiała mierzyć się z problemem alkoholowym męża, a następnie po okresie życia w samotności jako wdowa, na jesień życia powódka odnalazła szczęście u boku R. K., który organizował życie rodzinne dając żonie poczucie bezpieczeństwa i stabilizację życiową. Wspólnie prowadzili gospodarstwo domowe, razem pokonywali codzienne trudności, wspierali się na co dzień. R. K. opiekował się żoną, pomagał jej w codziennych czynnościach, robił zakupy, załatwiał sprawy urzędowe. Był osobą decyzyjną w rodzinie. W osobie męża powódka straciła towarzysza życia, przyjaciela, opiekuna, w którym znajdowała radość, szczęście rodzinne, oparcie i poczucie bezpieczeństwa, również finansowego. Ze śmiercią męża przekreślone zostały wspólne plany na pogodną starość, a życie rodzinne uległo znacznemu rozkładowi. W związku tym naturalnym jest, że poczucie straty, bólu i żalu, jakie pojawiły się u powódki po śmierci męża były ogromne.

Jak wynika z niekwestionowanej przez skarżącego opinii sądowo- psychologicznej śmierć męża wpłynęła na stan psychiczny powódki, przejawia się zaburzeniami snu, utrzymywaniem się obniżonego nastroju, przygnębienia, apatii, poczucia osamotnienia, wycofania się z kontaktów społecznych. Co istotne proces żałoby w dalszym ciągu nie został przez powódkę zamknięty.

Powołane przez samego skarżącego kryteria mające wpływ na rozmiar zadośćuczynienia, takie jak intensywność i czas trwania cierpień psychicznych, poczucie nieprzydatności społecznej i bezradności życiowej, poczucie osamotnienia i pustki, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzoną ze zmarłym oraz rola, jaką pełnił on w jej życiu, nie dają podstaw do kwestionowania wysokości przyznanego przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienia.

Okolicznością taką nie jest też fakt, że powódka posiada dorosłe dzieci. Każde z nich ma bowiem swoje własne życie. Świadczona przez nich doraźnie pomoc nie jest w stanie zastąpić stałej obecności bliskiej osoby, jej całkowitego oddania i poświęcenia drugiemu małżonkowi.

Obniżenia przyznanego zadośćuczynienia nie uzasadnia również to, że powódka nie leczyła się psychiatrycznie ani psychologicznie, co podnosi skarżący. Podkreślić należy, że zasądzenie zadośćuczynienia nie jest uzależnione od wykazania, iż śmierć bliskiej osoby wywołała u dochodzącego zadośćuczynienia istotne skutki zdrowotne. Krzywda każdorazowo musi być bowiem oceniana indywidualnie, w związku z czym nie można w sposób automatyczny wnioskować, że brak leczenia psychiatrycznego lub psychologicznego wskazuje na błahość krzywdy lub też jej niewielki rozmiar. Zgłoszenie się do specjalisty i podjęcie terapii psychologicznej lub psychiatrycznej jest indywidualną decyzją poszkodowanego i pozostaje wypadkową wielu czynników: świadomości konieczności uzyskania specjalistycznej pomocy, środowiska, w którym funkcjonuje poszkodowany, wsparcia uzyskiwanego od osób najbliższych, sytuacji osobistej (związanej choćby z obciążeniem obowiązkami), a także gotowości otwarcia się przed obcymi osobami, jakimi są lekarze czy terapeuci (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 23 kwietnia 2013 r., sygn. I ACa 330/13, LEX nr 1392154). Należy pamiętać, że przesłanką przyznania zadośćuczynienia nie jest wstrząs psychiczny kwalifikowany w kategoriach medycznych. Krzywda to bowiem cierpienia wywołane utratą osoby bliskiej, doznania o naturze emocjonalnej. Krzywda taka może ujawniać się w różnorodny sposób. Nie jest konieczne w każdym przypadku skorzystanie z pomocy specjalistów, ponieważ człowiek musi poradzić sobie sam ze stratą, a specjalista może jedynie wskazać metody, jakie można zastosować, aby ten proces przejść jak najmniej boleśnie.

Zamierzonego skutku nie mogła także odnieść powołanie apelującego na „Informację dotyczącą wyników prac forum zadośćuczynień”. Opracowanie to ma charakter statystyczny i siłą rzeczy oparte jest na wartościach uśrednionych. Rozmiar krzywdy należy zaś oceniać na gruncie okoliczności konkretnego przypadku. W opracowaniu tym analizie poddano wyroki dotyczące zadośćuczynień łącznie dla roszczeń zgłaszanych na podstawie art. 448 lub 446 § 4 k.c., co w ocenie sądu również może przekładać się na wyniki przeprowadzanej analizy. Niezależnie od tego zadośćuczynienie określone przez Sąd Rejonowy na poziomie 80.000 zł (bez uwzględnienia przyczynienia) jedynie nieznacznie odbiega od wysokości świadczenia dla małżonka ustalonej na str. 15 ,,Informacji..” w wysokości 75.000 zł.

Z tych wszystkich względów, zdaniem sądu drugiej instancji zadośćuczynienie przyznane przez Sąd Rejonowy, przy uwzględnieniu kwoty wypłaconej w postępowaniu likwidacyjnym, stanowi ekonomicznie odczuwalną wartość, a jednocześnie utrzymane jest w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Kompensuje doznaną przez powódkę krzywdę, przedstawiając dla niej ekonomicznie odczuwalną wartość, nie jest również rażąco wygórowane i nie prowadzi do nieuzasadnionego przysporzenia w jej majątku. Dlatego też apelacja co do pkt I zaskarżonego wyroku nie zasługiwała na uwzględnienie.

Jako częściowo uzasadnioną Sąd Okręgowy ocenił natomiast apelację co do rozstrzygnięcia w przedmiocie odszkodowania.

Zgodnie z art. 446 § 3 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej.

Jak się powszechnie przyjmuje powołany przepis służy kompensowaniu szkód mających charakter majątkowy. Ma ono na celu wynagrodzenie swoistego wstrząsu ekonomicznego wywołanego śmiercią najbliższego członka rodziny. Odszkodowanie to obejmuje szkody, które nie ulegają uwzględnieniu przy zasądzeniu renty. Są to szeroko pojęte szkody majątkowe, często nieuchwytne lub trudne do obliczenia, prowadzące do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej osoby najbliższej. Pogorszenie sytuacji życiowej obejmuje szkody obecne i przyszłe, które choć w pewnym stopniu dają się ocenić materialnie. Obejmuje ono np. utratę świadczeń z zakresu wzajemnej pomocy, opieki. Szkody te, jakkolwiek w swej istocie są szkodami niematerialnymi, to jednak w pewnym stopniu są szkodami materialnymi, gdyż niektóre czynności z zakresu pomocy, opieki itp. mogą być wykonane odpłatnie przez inne osoby (por. Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II; wyrok Sądu Najwyższego z 13 maja 1969 r., sygn. II CR 128/69).

Należy także podkreślić, że odszkodowanie należne na podstawie art. 446 § 3 k.c. nie jest odszkodowaniem pełnym w rozumieniu art. 321 § 2 k.c., lecz "stosownym", tj. takim, które ułatwi przystosowanie się uprawnionemu do zmienionej sytuacji życiowej. Nie jest to zatem pełna kompensata całej szkody majątkowej spowodowanej tą śmiercią i z pewnością nie obejmuje tych uszczerbków, które podlegają naprawieniu na podstawie art. 446 § 1, 2 i 4 tego przepisu.

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie budziło wątpliwości sądu drugiej instancji, że wskutek śmierci R. K. nastąpiło istotne pogorszenie sytuacji życiowej powódki. Zmarły mąż zapewniał powódce stabilizację finansową i organizacyjną, był nieocenioną pomocą w obowiązkach życia codziennego, wykonywał prace w gospodarstwie domowym, opiekował się chorą żoną. W następstwie śmierci męża powódka pozbawiona została więc realnego wsparcia w przezwyciężaniu codziennych trudności.

Zastrzeżenia Sądu Okręgowego budziła natomiast wysokość przyznanego przez Sąd Rejony odszkodowania. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie sąd pierwszej instancji wskazał, że dochody powódki zmniejszyły się o połowę, a ponadto wiele prac, które wcześniej wykonywał jej mąż powódka musi zlecać innym osobom, zaś wydatki z tego tytułu mogą sięgać kilkuset złotych.

W odniesieniu do utraconego źródła dochodu należy wskazać, że jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 14 marca 2007 r., sygn. I CSK 465/06, odszkodowanie należne na podstawie art. 446 § 3 k.c. nie jest pełnym w rozumieniu art. 361 § 2 k.c., skoro jest "stosownym" świadczeniem, to jest takim które posłuży przystosowaniu się uprawnionego do zmienionych warunków. Nie obejmuje więc utraty wszystkich możliwych w przyszłości korzyści od osoby, która utraciła życie. Przy określeniu wysokości dochodzonego odszkodowania nie można więc brać pod uwagę rachunkowego wyliczenia strat poniesionych przez poszkodowanego na skutek nieotrzymania części zarobków zmarłego, która przypadała na poszkodowanego w czasie jego życia. Jeśli odszkodowanie należne na podstawie art. 446 § 3 k.c. jest odszkodowaniem "stosownym", to powinno ono obejmować "wypośrodkowaną" kwotę w stosunku do całokształtu okoliczności sprawy.

Trzeba też zauważyć, że w utrata dochodów osoby zmarłej wiąże się jednocześnie z obniżeniem niektórych kosztów utrzymania rodziny, takich jak wyżywienie, środki czystości, odzież, obuwie. Oczywistym jest jednocześnie, że niektóre koszty, niezależnie od liczby domowników, nie ulegają zmianie bądź zmiana nie jest znacząca. Chodzi tu przede wszystkim o koszty związane z utrzymaniem domu, takie jak zakup opału, ubezpieczenie, czy opłaty za niektóre media.

W odniesieniu do kosztów zlecania prac innym osobom Sąd Okręgowy co do zasady nie kwestionuje, że powódka zmuszona jest takie koszty ponosić, gdyż niektórych prac z całą pewnością nie jest w stanie wykonać sama. Wątpliwości sądu budzi natomiast rozmiar związanych z tym kosztów ustalony na poziomie kilkuset złotych. Jakkolwiek z uwagi na charakter odszkodowania z art. 446 § 3 k.c. niektóre uszczerbki są trudne do ścisłego określenia i wykazania, to jednak nie może to zupełnie zwalniać strony powodowej od obowiązku udowodnienia rozmiaru szkody.

Mając na uwadze powyższe spostrzeżenia, przy posiłkowym odwołaniu się do art. 322 k.c., Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy stosowne odszkodowanie kształtuje się na poziomie 15.000 zł, co oznacza, że przy uwzględnieniu 60 % przyczynienia, które nie było kwestionowane w apelacji, na rzecz powódki należało zasądzić 6000 zł.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił punkt II zaskarżonego wyroku w ten sposób, że kwotę 12.000 zł zastąpił kwotą 6000 zł.

Zmiana rozstrzygnięcia o żądaniu głównym skutkowała również koniecznością zmiany rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego. O kosztach tych sąd drugiej instancji orzekł stosownie do wyniku postępowania dokonując ich stosunkowego rozdzielenia na podstawie art. 100 k.p.c.

Formułując żądanie pozwu powódka domagała się zasądzenia 54.500 zł (34.500 zł- zadośćuczynienie; 20.000 zł- odszkodowanie). Powództwo zostało uwzględnione co kwoty 27.500 zł (21.500 zł- zadośćuczynienie; 6000 zł- odszkodowanie). Oznacza to, że powódka wygrała sprawę w 50,5 %, a pozwany w 49,5%.

W postępowaniu pierwszoinstancyjnym powódka poniosła koszt wynagrodzenia reprezentującego ją adwokata w wysokości 5400 zł (§ 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie). Do zwrotu należała się jej zatem stosunkowa część wynosząca 2727 zł (5400 zł x 50,5 %).

Koszty poniesione przez pozwanego wyniosły w sumie 6843,41 zł, a składały się na nie: 5400 zł wynagrodzenia pełnomocnika w osobie radcy prawnego (§ 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych) oraz 1443,41 zł kosztów sądowych, które w pkt V wyroku nakazano ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (zmiana pkt V wyroku opisana w dalszej części uzasadnienia). Z powyższej kwoty pozwanemu do zwrotu należała się stosunkowa część w wysokości 3387,49 zł (6843,41 zł x 49,5 %).

Kompensata wzajemnych należności z tytułu kosztów procesu daje różnicę w wysokości 660,49 zł (3387,49 zł- 2727 zł). Taką też kwotę Sąd Okręgowy zasądził od powódki na rzecz pozwanego zmieniając pkt IV zaskarżonego orzeczenia.

Zmianie podlegało również rozstrzygnięcie zawarte w pkt V wyroku sądu pierwszej instancji, w którym na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. obciążono pozwanego kosztami sądowymi poniesionymi przez Skarb Państwa. Uwzględniając bowiem ostateczny wynik sprawy od pozwanego należy ściągnąć 1348,87 zł tytułem opłaty od pozwu, od uiszczenia której zwolniona była powódka (2725 zł x 49,5 %) oraz 94,54 zł tytułem części wydatków na opinię biegłego tymczasowo pokrytych ze środków Skarbu Państwa (191 zł x 49,5 %). W sumie od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa należy więc ściągnąć 1443,41 zł.

W zakresie rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu w całości i odszkodowaniu co do kwoty 6000 zł, apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie 2 sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 3 sentencji na podstawie art. 100 k.p.c. dokonując ich stosunkowego rozdzielania. W wyniku częściowego uwzględnienia apelacji pozwany, który określił wartość przedmiotu zaskarżenia na kwotę 20.000 zł, wygrał sprawę w 30 % (apelacja uwzględniona co do kwoty 6000 zł), a powódka w 70 %.

W postępowaniu apelacyjnym pozwany poniósł w sumie 2800 zł kosztów, na które złożyły się: opłata od apelacji w wysokości 1000 zł (art. 13 ust. 1 pkt 7 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) oraz wynagrodzenie radcy prawnego w wysokości 1800 zł (§ 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych). Z powyższej kwoty pozwanemu do zwrotu należała się stosunkowa część w wysokości 840 zł (2800 x 30 %).

Koszt poniesiony przez powódkę to 1800 zł wynagrodzenia reprezentującego ją adwokata (§ 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie), z czego do zwrotu przysługiwał jej stosunkowa część w kwocie 1260 zł (1800 x 70 %).

Kompensata zaś wzajemnych należnych roszczeń z tytułu kosztów procesu (1260- 840 zł) daje różnicę w kwocie 420 zł. Taką to kwotę zasądzono od pozwanego na rzecz powódki.

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marta Mróz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Nowy Sączu
Osoba, która wytworzyła informację:  Urszula Kapustka,  Paweł Poręba
Data wytworzenia informacji: