III Ca 689/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Nowym Sączu z 2023-04-03

Sygn. akt III Ca 689/22

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 30 czerwca 2022 r. Sąd Rejonowy w Gorlicach oddalił powództwo J. H. (1), M. H. (1), O. B., S. W., H. P., J. W. (1), W. K., N. H. (1), O. K. (1) przeciwko Skarbowi Państwa - Nadleśnictwu Ł. o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym (punkt I), nie obciążając powodów kosztami procesu (punkt II).

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne:

Przedmiot postępowania to nieruchomość położona w W. stanowiąca działki leśne:

1.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada pgr (...), pgr (...), części pgr (...), części pgr (...), części pgr (...), pgr (...), pgr (...), części pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), części pgr (...), obj. (...) (...)

2.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada części pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), części pgr (...), obj. (...) (...),

3.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada części pgr (...), części pgr (...), obj. (...) (...),

4.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada części pgr (...), pgr (...), pgr (...), obj. (...) (...),

5.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada pgr (...), części pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), części pgr (...). (...) (...),

6.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada pgr (...), części pgr (...), części pgr (...), pgr (...), części pgr (...), obj. (...) (...),

7.  część działki (...), która konfiguracją i powierzchnią odpowiada części pgr (...). (...) (...).

Ponadto żądaniem pozwu objęta była także działka, która powstała z pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), obj. (...) (...), w którym jako właściciel ujawniona jest A. K.. Dla pgr objętych (...) (...)brak jest dokumentów pozwalających na sporządzenie wykazu synchronizacyjnego.

Grunt, który utworzył opisaną nieruchomość, objęty (...) (...) gminy katastralnej W., stanowił współwłasność A. (N.) K. z D. w 5/8 części (1/2 + 1/8), P. K. w 1/8 części, M. H. (2) z K. w 1/8 części, T. K. w 1/8 części, natomiast objęty (...) (...)gminy katastralnej W. stanowił współwłasność A. K. w 1/4 części, P. K. w 1/4 części, M. H. (2) z K. w 1/4 części, T. K. w 1/4 części.

Grunt, który utworzył nieruchomość stanowiącą przedmiot sporu objęty (...) (...)gminy katastralnej W. stanowił własność A. K..

Postanowieniem z 28 czerwca 2019 r., sygn. I Ns 4/19, Sąd Rejonowy w Gorlicach stwierdził, że spadek po A. K. c. J. zmarłej 14 marca 1974 r. na U., ostatnio stale zamieszkałej naU., co do majątku znajdującego się w R. wraz z wchodzącym w skład spadku roszczeniem o zwrot gospodarstwa rolnego nabyła córka M. H. (2) c. J. i A. w całości.

Postanowieniem z 7 listopada 2019 r., sygn. I Ns 759/18, Sąd Rejonowy w Gorlicach stwierdził, że spadek po:

1.  M. H. (2), c. J., zmarłej 2 marca 2002 r. na U.w miejscowości R., ostatnio stale zamieszkałej na U. w miejscowości R., w zakresie majątku spadkowego nieruchomego znajdującego się na terytorium R., na podstawie ustawy wprost nabyły dzieci: J. H. (2), M. H. (1), S. W., zd. H., J. W. (1), zd. H., O. B. zd. H. - dzieci S. i M. po 2/12 części oraz wnuki J. H. (1) i H. P. zd. H. – dzieci W. i J. po 1/12 części (pkt V postanowienia),

2.  J. H. (2), s. S. i M., zmarłym 29 listopada 2010 r. na U. w miejscowości P., ostatnio stale zamieszkałym na U. w miejscowości P., w zakresie majątku spadkowego nieruchomego znajdującego się na terytorium R., na podstawie ustawy wprost nabyło rodzeństwo: M. H. (1), S. W., zd. H., J. W. (1), zd. H., O. B. zd. H. - dzieci S. i M. po 2/10 części oraz bratankowie J. H. (1) i H. P. zd. H. – dzieci W. i J. po 1/10 części (pkt VI postanowienia).

Postanowieniem z 12 kwietnia 2021 r., sygn. I Ns 194/20, Sąd Rejonowy w Gorlicach stwierdził, że spadek po:

1.  P. K. s. J. i A. zmarłym 15 września 1944 r. w W., którego ostatnie miejsce zwykłego pobytu było w W., na podstawie ustawy nabyli żona E. K. c. M. w 2/8 części oraz dzieci J. C. c. P., M. K. s. P. po 3/8 części,

2.  J. C. c. P. zmarłej 10 lipca 1988 r. na U., której ostatnie miejsce zwykłego pobytu było na U., co do majątku spadkowego znajdującego się na terenieR. (...) wraz z wchodzącym w skład spadku roszczeniem o zwrot gospodarstwa rolnego nabyli wprost matka E. K. c. M. w 3/8 części oraz brat M. K. s. P. w 5/8 części,

3.  E. K. c. M. zmarłej 19 sierpnia 2001 r. na U., której ostatnie miejsce zwykłego pobytu było na U., co do majątku spadkowego znajdującego się na terenie R. (...)na podstawie ustawy nabył wprost syn M. K. s. P. w całości,

4.  M. K. s. P. zmarłym 18 kwietnia 2017 r. na U., którego ostatnie miejsce zwykłego pobytu było na U., co do majątku spadkowego znajdującego się na terenie R. na podstawie ustawy nabyli z dobrodziejstwem inwentarza żona O. K. (1) c. J. oraz córki N. H. (2) c. M. i W. K. c. M. po 1/3 części,

W latach 50 – tych XX wieku we wsi W. przeprowadzono regulację gruntów podlegających przejęciu na rzecz Skarbu Państwa na podstawie dekretu z 5 września 1947 r. o przejęciu na własność Państwa mienia pozostałego po osobach przesiedlonych do(...) (Dz. U. Nr 59, poz. 318) i dekretu z 27 lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa nie pozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach województwa (...) i (...) (Dz. U. Nr 46, poz. 339).

W decyzji Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 15 września 1951 r.,(...), orzeczono o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w W. pozostałych po osobach przesiedlonych do (...), nie znajdujących się we faktycznym władaniu właścicieli przesiedlonych na Ziemie Zachodnie lub niewiadomych z miejsca pobytu o ogólnym obszarze 1472 ha. W orzeczeniu tym pod pozycją 96 wymieniony został P. K., który wówczas już nie żył.

W czasie przeprowadzanej regulacji przejęto nieruchomości figurujące jako własność P. K., a także należące do A. K. z D. i jej córki M. H. (2), które zostały przymusowo przesiedlone do (...)na teren należący obecnie doU.do miejscowości R.. A. K. zajęła budynek opuszczony przez mieszkających tam wcześniej (...), w miejsce którego następnie jej wnuczka wybudowała nowy dom, gdzie wspólnie zamieszkały. Także M. H. (2) wraz z mężem znaleźli w tej miejscowości dom, który wykończyli i zajęli wraz z dziećmi. Nieruchomości te otrzymały na własność. Również rodzina P. K. była przymusowo przesiedlona do Z..

Po wydaniu orzeczenia przez Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 15 września 1951 r., (...), oraz zamknięciu ksiąg gruntowych dla gminy katastralnej W., został sporządzony nowy operat pomiarowy w związku z prowadzonym postępowaniem wymiennym.

W KW (...) prawo własności między innymi działki (...) położonej w W. wpisano na rzecz Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł. zgodnie z postanowieniem z 18 czerwca 1999 r. na wniosek z 17 listopada 1995 r. złożony przy KW (...) na podstawie decyzji Naczelnika Gminy U. z 17 listopada 1975 r. nr (...) dotyczącej postępowania wymiennego.

Prawo własności między innymi działek (...) położonych w W. wpisano do KW (...) na rzecz Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł. zgodnie z postanowieniem z 28 listopada 2000 r. na wniosek z 28 września 2000 r. na podstawie: operatu pomiarowego wymiany lasów wsi W. złożonego przy KW (...), rejestru pomiarowo-klasyfikacyjnego i map uzupełniających z 18 września 1970 r. nr (...) złożonych przy KW (...), wykazu zmian gruntowych z 16 września 2000 r., orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 29 stycznia 1952 r. nr (...) w sprawie zatwierdzenia projektu wymiany i regulacji gruntów w gromadzie W., wydanej na podstawie art. 13 dekretu o wymianie gruntów z 26 sierpnia 1949 r. (Dz. U. Nr 48 poz. 346) złożonego przy KW (...), protokołu zdawczo odbiorczego z 11 listopada 1969 r. (nie dotyczy on nieruchomości stanowiącej przedmiot sporu, lecz nieruchomości przekazanych przez (...) na rzecz Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł. zgodnie z zarządzeniem nr 57 Ministra (...) z 27 kwietnia 1959 r. nr (...) oraz zarządzenia Prezydium (...) (...) w R. z 6 lutego 1969 r. (...)).

Zgodnie z postanowieniem z 30 stycznia 2002 r. w KW (...) ujawniono podział działki (...) na działki (...), a następnie odłączenie działek (...) do KW (...). Aktualnie między innymi dla działek (...) położonych w W. prowadzona jest KW (...), w której prawo własności ujawnionej jest na rzecz Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł..

23 sierpnia 1947 r. został sporządzony protokół pomiędzy Delegatem Urzędu Wojewódzkiego (...) oraz przedstawicielami Nadleśnictwa R., Starostwa Powiatowego w G., (...) Związku (...), którym ustalono w obrębie poszczególnych wsi powierzchnię gruntów przewidzianych jako rolna, lasów państwowych, lasów połemkowskich i słabych gruntów pod zalesienie. Dotyczyło to gruntów położonych w gromadach B., B., B., C., D., G., H., J., K., K., K., K., L., Ł., Ł., N., N., P., R., R., R., S., S., U., W., W., W., Z., K., L.. Postanowieniem Wojewody (...) z 20 maja 1949 r. został zatwierdzony projekt ustalenia granicy polno – leśnej, a grunty powyżej tej granicy, będące w dyspozycji Skarbu Państwa, zostały przekazane Lasom Państwowym do administracji dla celów gospodarki leśnej. Były to nie tylko grunty leśne, ale także grunty rolne przeznaczone do zalesienia.

Od 23 sierpnia 1947 r., kiedy została ustalona granica polno – leśna, obecne działki (...) położone w W. znalazły się w posiadaniu Lasów Państwowych.

Na gruntach tych Nadleśnictwo Ł. prowadziło gospodarkę leśną w oparciu o plany urządzania lasów, które opracowywane były przeciętnie co 10 lat. Pierwszy taki plan pochodził z 1 stycznia 1953 r. Wcześniej od 1949 r. do 1953 r. gospodarka leśna była prowadzona na podstawie wniosków odnowienia i pielęgnowania lasu (tzw. wniosków inwestycyjnych). Nadleśnictwo na gruntach tych dokonywało nasadzeń, zabiegów pielęgnacyjnych, a także pozyskiwało drewno. W chwili przejęcia około 93 % gruntów stanowiących przedmiot postępowania stanowiły tereny rolne przeznaczone do zalesienia. Aktualnie znajduje się tam drzewostan sosnowy, bukowy, jodłowy w wieku od 70 do 120 lat.

Przez cały okres posiadania tej nieruchomości Skarb Państwa Nadleśnictwo Ł. uważało się za jej właściciela, a jego prawo własności było ujawnione w księdze wieczystej. Przed 2019 r., kiedy został złożony wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, nikt nie zgłaszał wobec Nadleśnictwa Ł. żadnych roszczeń dotyczących tej nieruchomości.

Zmiana sytuacji politycznej w P.w 1956 r. umożliwiła na powroty ludności narodowości (...) objętej akcją przesiedleńczą na Ziemie Zachodnie do dotychczasowych miejsc zamieszkania.

Minister Rolnictwa w piśmie z 21 sierpnia 1956 r. skierowanym do Przewodniczących Prezydiów Wojewódzkich Rad Narodowych miedzy innymi w K. i R. stwierdził, odnosząc się do wątpliwości dotyczących zwrotu nieruchomości osobom przesiedlonym, które powróciły do dotychczasowych miejsc zamieszkania, że nie mogą ulec zwrotowi nieruchomości rozdysponowane, tj. będące we władaniu nabywcy lub osób reprezentujących jego prawa, bądź przekazane na cele realizacji narodowych planów gospodarczych, na rzecz PGR lub spółdzielni produkcyjnej. Stwierdzono ponadto, że nieruchomość przejęta na własność Skarbu Państwa na podstawie przepisów dekretu z 27 lipca 1949 r., lecz nie rozdysponowana, może zostać zwrócona na rzecz dotychczasowych właścicieli, którzy powrócili na dane miejsce zamieszkania i w takim przypadku powinno zostać uchylone orzeczenie o przejęciu nieruchomości na własność Skarbu Państwa. Gdy natomiast nieruchomość była rozdysponowana, wówczas osoba przesiedlona powracająca do dotychczasowego miejsca zamieszkania, otrzymywała ekwiwalent.

Zwrot nieruchomości był dokonywany na podstawie decyzji tymczasowych wydawanych przez (...) w G..

Zarządzeniem Wydziału (...)w R. z 18 sierpnia 1960 r. wdrożono na terenie wsi Ł. wymianę gruntów celem wydzielenia wkładów gruntowych byłym członkom spółdzielni produkcyjnej, wydzielenia ekwiwalentów gruntowych byłym właścicielom gospodarstw rolnych, unormowania stanu prawnego i ewidencyjnego gospodarstw osadniczych i uregulowania gruntów państwowych. W stosunku do obywateli, którzy wrócili z Ziem Zachodnich, zrzekli się nieruchomości tam nadanych i objęli w posiadanie grunty przed 5 kwietnia 1958 r., uchylano orzeczenia (...) o przejęciu gruntu na Skarb Państwa. W postępowaniu regulacyjno-wymiennym z gruntami Skarbu Państwa przeprowadzonym w 1963 r. brały udział osoby pochodzenia (...), w tym we wsi Ł. wnosząc grunty własne, z nadania z Państwowego Funduszu Ziemi bez aktu nadania, decyzji tymczasowych.

Podobnie jak we wsi Ł. regulacja gruntów została przeprowadzona we wsi B. w 1957-1958 r., B. w 1954 r., B. w 1966 r., G. w 1966 r., I. w 1957 r., K. w 1967 r.

W protokołach stwierdzania stanu władania gruntami jako podstawy władania wskazywano m.in. decyzje Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa (...) o zwrocie gospodarstwa z Akcji (...) z drugiej połowy lat 50-tych XX w., decyzje tymczasowe tego organu, czy objęcie we władanie przed dniem 5 kwietnia 1958 r. po powrocie z Akcji (...) grunty własne władane przed przesiedleniem lub użytkowanie z (...) bez tytułu.

Osoby pochodzenia(...), przesiedlone w ramach Akcji (...), od lat 50 - tych XX wieku występowały do różnych organów ówczesnych władz, domagając się zwrotu zabranych im nieruchomości, zarówno gruntów leśnych, jak i rolnych, które znalazły się w posiadaniu Lasów Państwowych lub Państwowego Funduszu Ziemi. Były to jednak próby nieskuteczne, gdyż organy państwowe konsekwentnie twierdziły, że zwrot tych nieruchomości nie jest możliwy.

Zwrot nieruchomości leśnych na rzecz osób narodowości(...)w latach 60 – tych i 70 – tych XX wieku dotyczył nieruchomości nie podlegających przepisom dekretu z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej (Dz. U. nr 4, poz. 17), dekretu z 5 września 1947 r. o przejęciu na własność Państwa mienia pozostałego po osobach przesiedlonych do Z.(Dz. U. Nr 59, poz. 318) oraz dekretu z 27 lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa nie pozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach województwa(...) i (...) (Dz. U. Nr 46, poz. 339), nie pozostających we władaniu Skarbu Państwa do 5 kwietnia 1956 r. Wskazuje na to treść pism Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych P. z lat 60-tych i 70-tych.

Po wprowadzaniu z dniem 1 marca 1980 r. instytucji stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej, osoby przesiedlone w ramach Akcji (...) bądź ich następcy prawni składali grupowo wnioski o wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności orzeczeń Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G., na podstawie których ich mienie zostało przejęte przez Państwo. W żadnym z takich przypadków nie wszczynano jednak postępowania. W uzasadnieniach wydawanych decyzji wskazywano, że mając na uwadze treść art. 156 § 1 k.p.a. brak było podstaw do stwierdzenia nieważności kwestionowanych orzeczeń, a przejęcie nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa nastąpiło zgodnie z przepisami dekretu z 5 września 1947 r. o przejęciu na własność Państwa mienia pozostałego po osobach przesiedlonych do Z.oraz dekretu z 27 lipca 1949 r. o przejęciu na własność Państwa nie pozostających w faktycznym władaniu właścicieli nieruchomości ziemskich, położonych w niektórych powiatach województwa (...) i (...). Odwołania od tych decyzji były utrzymywane w mocy przez Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W decyzjach Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej stwierdzano, że są one ostateczne i brak było w nich pouczeń o możliwości poddania ich kontroli przez istniejący już wówczas Naczelny Sąd Administracyjny.

W przypadku osób narodowości (...) przesiedlonej na Wschód dodatkową barierą do występowania z roszczeniami o zwrot nieruchomości były trudności związane z przekraczaniem granicy, a także sytuacja materialna mieszkających tam osób, ograniczająca możliwości podróżowania.

Jako pierwszy korzystne dla siebie decyzje i wyroki uzyskał S. H., w przypadku którego Wojewoda (...) decyzją z 12 czerwca 2000 r. stwierdził nieważność orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej o przejęciu gruntów w K.. Decyzja ta została utrzymana w mocy decyzją Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 12 lutego 2001 r., zaś skarga Lasów Państwowych na tą decyzję została oddalona przez Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 1 października 2001 r.

Zarówno A. K., M. H. (2), jak i ich następcy prawni, a także następcy prawni P. K. przed 2018 r. nie podejmowali żadnych działań mających na celu odzyskanie nieruchomości położonej w W.. Kiedy wśród osób przesiedlonych na U.zaczęły pojawiać się informacje dotyczące możliwości odzyskania mienia przejętego przez Skarb Państwa, w 2018 r. J. W. (1) znalazła prawnika, który podjął się reprezentowania jej praw. Z uwagi na trudną sytuację materialną oraz trudności związane z przekraczaniem granicy, następcy prawni A. K., M. H. (2) i P. K. do lat 90 – tych XX wieku nie przyjeżdżali do P. W latach 90 – tych XX wieku do W. przyjechała J. W. (1), odwiedzając dom należący przed wysiedleniem do A. K..

3 czerwca 2019 r. (data nadania w urzędzie pocztowym) do Sądu Rejonowego w Gorlicach został złożony wniosek o zawezwanie do próby ugodowej (sygn. I Co 405/19). Jednym ze 180 wnioskodawców była J. W. (1). W żądaniu skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa Nadleśnictwo Ł. (pkt. 1.76) domagała się, aby w terminie 14 dni wydał jej nieruchomości stanowiącej uprzednio własność A., P., M., T. K. położone w W., obj. (...) i (...)oraz zapłacił wynagrodzenie za bezumowne korzystanie oraz tytułem pobranych pożytków przez okres 10 lat. Do wniosku nie został dołączony żaden dokument potwierdzający prawo własności tych osób do nieruchomości w W., ani też postanowienie spadkowe, względnie akt poświadczenia dziedziczenia wykazujące następstwo prawne J. W. (1) po tych osobach. Nie zostało również dołączone pełnomocnictwo udzielone radcy prawnemu P. S. składającemu wniosek imieniem wnioskodawczyni. W uzasadnieniu wniosku wskazano, że nieruchomości, o wydanie których wnoszą wnioskodawcy, stanowiły własność ich poprzedników prawnych i zostały przejęte przez Skarb Państwa bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa po przeprowadzonej Akcji (...) i przymusowych przesiedleniach doZ.. Zarzucono, że przeciwnicy są posiadaczami nieruchomości objętych wnioskiem w złej wierze, bowiem objęli je w posiadanie bez podstawy prawnej, bądź na podstawie decyzji administracyjnej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, co do której toczy się postępowanie o stwierdzenie nieważności decyzji. Jako podstawę prawną żądania w zakresie zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości oraz zwrotu pożytków wskazano art. 225 k.c. w zw. z art. 224 k.c.

18 lipca 2019 r. do sprawy I Co 405/19 wpłynęło pismo, do którego zostało dołączone pełnomocnictwo udzielone przez J. W. (1) radcy prawnemu P. S. oraz wykaz zmian gruntowych odnośnie pgr obj. (...) (...) i(...).

Uczestnik Skarb Państwa Nadleśnictwo Ł. w odpowiedzi na wniosek oświadczył, że brak jest możliwości zawarcia ugody. Zarzucił, że wnioskodawcy tylko ogólnikowo sformułowali swoje żądania, a brak bliższych danych odnośnie nieruchomości nie pozwala stwierdzić, czy znajdują się w jego zarządzie, a jeżeli tak, to na jakiej podstawie. Twierdził, że wnioskodawcy nie wskazali jakichkolwiek okoliczności uzasadniających żądanie zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, jak również pobranych pożytków. Podał, że najprawdopodobniej z żądaniem występują osoby niekoniecznie będące właścicielami nieruchomości, że okoliczność ta jest trudna do stwierdzenia z uwagi na lakoniczność wniosku.

Podczas posiedzenia 4 czerwca 2020 r. nie doszło do zawarcia ugody. Postanowieniem z tej samej daty sąd odmówił odrzucenia wniosku, rozpoznając zarzut zgłoszony przez pełnomocnika M..

30 grudnia 2019 r. (data złożenia w biurze podawczym tut. sądu) do Sądu Rejonowego w Gorlicach został złożony wniosek o zawezwanie do próby ugodowej (sygn. I Co 662/19). Jednym z 113 wnioskodawców była O. K. (1). W żądaniu skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa Nadleśnictwo Ł. (pkt. 1.17) domagała się, aby w terminie 14 dni wydał jej nieruchomości stanowiącej uprzednio własność P. i E. K. położone w W.. W uzasadnieniu wniosku wskazano, że nieruchomości, o wydanie których wnoszą wnioskodawcy, stanowiły własność ich poprzedników prawnych i zostały przejęte przez Skarb Państwa bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa po przeprowadzonej Akcji (...) i przymusowych przesiedleniach do Z.. Zarzucono, że przeciwnicy są posiadaczami nieruchomości objętych wnioskiem w złej wierze, bowiem objęli je w posiadanie bez podstawy prawnej, bądź na podstawie decyzji administracyjnej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, co do której toczy się postępowanie o stwierdzenie nieważności decyzji. Do wniosku nie został dołączony żaden dokument potwierdzający prawo własności P. i E. K. do nieruchomości w W., ani też postanowienie spadkowe, względnie akt poświadczenia dziedziczenia wykazujące następstwo prawne O. K. (1) po tych osobach.

Uczestnik Skarb Państwa Nadleśnictwo Ł. w odpowiedzi na wniosek oświadczył, że brak jest możliwości zawarcia ugody. Zarzucił, że wnioskodawcy tylko ogólnikowo sformułowali swoje żądania, a brak bliższych danych odnośnie nieruchomości nie pozwala stwierdzić, czy znajdują się w jego zarządzie, a jeżeli tak, to na jakiej podstawie. Podał, że najprawdopodobniej z żądaniem występują osoby niekoniecznie będące właścicielami nieruchomości i że okoliczność ta jest trudna do stwierdzenia z uwagi na lakoniczność wniosku.

Podczas posiedzenia 29 czerwca 2020 r. nie doszło do zawarcia ugody. Pełnomocnik uczestnika M. wniósł o odrzucenie wniosku wskazując, że stanowi on nadużycie prawa. Jego stanowisko poparli uczestnicy Gmina U. i Spółdzielczy(...)w S..

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, powołując się na art. 10 u.k.w.h., Sąd Rejonowy stwierdził, że powództwo jest bezzasadne.

W kwestii żądania uzgodnienia treści KW (...) odnośnie działki, która powstała z pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), pgr (...), obj. (...) (...), Sąd pierwszej instancji wskazał, że powodowie zgodnie z art. 6 k.c. nie wykazali, iż wskazane pgr weszły w skład działki objętej powyższą księgą wieczystą. Jak wynikało z opinii biegłego geodety J. S., brak jest dokumentów pozwalających na sporządzenie wykazu synchronizacyjnego.

Co do żądania uzgodnienia treści KW (...) w pozostałym zakresie, tj. odnośnie część działek (...), Sąd Rejonowy ocenił, że treść księgi wieczystej jest zgodna z rzeczywistym stanem prawnym tych nieruchomości.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji w odniesieniu do gruntów stanowiących lasy państwowe uwzględnieniu powództwa nie stoją na przeszkodzie przepisy ustawy z 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju (Dz. U. Nr 97, poz. 1051 ze zm.). Analiza tych przepisów prowadzi bowiem do wniosku, że ustawa ta dotyczy wyłącznie lasów stanowiących własność Skarbu Państwa. W sytuacji, gdy nieruchomość leśna nie stanowi własności Skarbu Państwa, to nie podlega pod przepisy tej ustawy. Ponadto powództwo o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie jest „roszczeniem z tytułu utraty własności”, bowiem zmierza do wykazania, że osoba która go wytacza własności nie utraciła, a ujawnienie kogoś innego jako właściciela nastąpiło w sposób niezgodny z prawem. W konsekwencji, jeśli w sprawie o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym powód będący osobą fizyczną wykaże, że dana nieruchomość stanowi jego własność, to brak jakichkolwiek podstaw do oddalenia powództwa w oparciu o powołaną wyżej ustawę.

Kolejno Sąd Rejonowy wskazał, że prawo własności Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł. w KW (...) odnośnie działek (...) ujawnione zostało na podstawie orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 29 stycznia 1952 r., nr (...), w sprawie zatwierdzenia projektu wymiany i regulacji gruntów w gromadzie W., wydanej na podstawie art. 13 dekretu o wymianie gruntów z 26 sierpnia 1949 r. (Dz. U. Nr 48 poz. 346). Jednocześnie wyjaśnił, że w odniesieniu do działek będących przedmiotem procesu ww. decyzja nic nie zmieniła w zakresie władania nimi przez Skarb Państwa, stąd trudno uznać, by w tym zakresie tworzyła ona nowy stan własności. Grunty te były już bowiem wcześniej własnością Skarbu Państwa na podstawie decyzji Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 15 września 1951 r., (...), wydanej na podstawie dekretu z 5 września 1947 r. i dekretu z 27 lipca 1949 r. Według Sądu, choć na podstawie tej decyzji nie została założona księga wieczysta, tym niemniej nie budzi wątpliwości, że mimo objęcia A. K., M. H. (2) i następców prawnych P. K. akcją przesiedleńczą i nie wymienienia ich w jej sentencji, stanowiła ona podstawę przejęcia własności nieruchomości przez Skarb Państwa.

Powołując treść art. 1 ust. 1 i art. 3 ust. 1 dekretu z 5 września 1947 r. Sąd pierwszej instancji wskazał, że przepisy te zawierały stosowaną niejednokrotnie konstrukcję postanawiającą o nabyciu z mocy prawa, lecz połączoną z wydaniem aktu administracyjnego stwierdzającego nabycie. Tak więc jakkolwiek zgodnie z art. 1 ust. 1 dekretu z 5 września 1947 r. nabycie własności przez Państwo następowało z mocy prawa, tym niemniej orzeczenie, o jakim mowa w art. 3 ust. 3, stanowiło akt niezbędny, bez którego istnienia pozwany nie może obecnie skutecznie powoływać się na prawo własności, a sąd rozpoznający sprawę z powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej samodzielnie ustalać, że Skarb Państwa uzyskał własność w trybie art. 1 ust. 1 dekretu. Zważywszy na epizodyczny charakter przepisów tego dekretu nie ma uzasadnionej podstawy, aby uznać, że jego uchylenie zmieniło stan prawny i przyznało sądom powszechnym kompetencję do orzekania o przejęciu nieruchomości na rzecz Państwa.

W konsekwencji Sąd Rejonowy stwierdził, że orzeczenie (...) w G. z 15 września 1951 r.,(...), o przejęciu na własność Państwa nieruchomości położonych w W., nie mogło stanowić podstawy pozbawienia przysługującego A. K., M. H. (2) i następcom prawnym P. K. prawa własności nieruchomości, skoro nie zostali oni w nim wymienieni. Tym samym brak jest podstaw do przyjęcia, że prawo własności odnośnie nieruchomości objętych żądaniem przed wymianą przysługiwało pozwanemu Skarbowi Państwa. W związku z tym nie mógł on otrzymać na własność tego gruntu w wyniku wymiany.

Pomimo ustalenia, że przejęcie przez Skarb Państwa nieruchomości stanowiącej przedmiot sporu nastąpiło bez podstawy prawnej i wykazania przez powodów następstwa prawnego po A. K., M. H. (2) i P. K. figurującym w (...) (...)i(...) jako współwłaściciele, bądź właściciele parceli gruntowych, z których powstały działki stanowiące przedmiot sporu, Sąd pierwszej instancji doszedł do wniosku, że brak było podstaw do uwzględnienia powództwa, gdyż skuteczny okazał się podniesiony przez pozwanego zarzut nabycia przez zasiedzenie własności przedmiotu sporu. Badając ten zarzut Sąd powołał się na art. 50 dekretu z 11 października 1946 r. Prawo rzeczowe, obowiązującego od 1 stycznia 1947 r. do 31 grudnia 1964 r. oraz na art. 172 obowiązującego od 1 stycznia 1965 r. kodeksu cywilnego, a także art. XLI § 2 przepisów wprowadzających kodeks cywilny.

Posiadanie wykonywane przez pozwanego od 23 sierpnia 1947 r. w stosunku do działek (...) Sąd Rejonowy ocenił jako samoistne. Wskazuje na to nie tylko domniemanie wynikające z art. 339 k.c., ale także sposób wykonywania władztwa, tj. korzystanie z nieruchomości we własnym imieniu i dla siebie, z wyłączeniem innych osób. Także rodzaj podejmowanych w stosunku do tej nieruchomości czynności uzewnętrznił w sposób pewny wolę władania tą nieruchomością przez pozwanego, który prowadził tam gospodarkę leśną w oparciu o plany urządzania lasów.

Według Sądu Rejonowego Skarb Państwa uzyskał to posiadanie w złej wierze, gdyż obalone zostało wynikające z art. 7 k.c. domniemanie dobrej wiary. W dobrej wierze jest posiadacz, który pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym oraz jego niedbalstwo. Posiadanie samoistne może być uznane za uzyskane w złej wierze, jeżeli Skarb Państwa przejął nieruchomość w braku podstawy prawnej nabycia, tj. w przypadku niewydania koniecznej, wymaganej przepisami prawa, decyzji administracyjnej o przejęciu nieruchomości. W rozpoznawanej sprawie Skarb Państwa uzyskał posiadanie bez żadnego tytułu prawnego, w szczególności nie legitymował się decyzją administracyjną o przejęciu nieruchomości. Nie miał zatem podstaw do uzasadnionego przypuszczenia, że przysługuje mu prawo własności do gruntu.

Przyjmując zatem, że Skarb Państwa uzyskał samoistne posiadanie nieruchomości w złej wierze 23 sierpnia 1947 r. i uwzględniając obowiązujące wówczas terminy zasiedzenia, do nabycia własności doszło z dniem 24 sierpnia 1977 r. (art. XLI. § 2 przepisów wprowadzających kodeks cywilny w zw. z art. 50 dekretu z 11 października 1946 r. – Prawo rzeczowe i art. 172 k.c.).

Powodowie powoływali się na okoliczność, że doszło do zawieszenia biegu zasiedzenia zgodnie z art. 121 pkt. 4 k.c. w zw. z art. 175 k.c., twierdząc, że co najmniej do upadku komunizmu oraz zmiany 30 grudnia 1989 r. Konstytucji poprzez wprowadzenie do niej tekstu zasady demokratycznego państwa prawa oraz konstytucyjnej ochrony własności i dziedziczenia, brak było realnych możliwości czynienia starań o zwrot nieruchomości zawładniętych przez państwo komunistyczne od osób należących do ludności pochodzenia (...) i(...).

Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące siły wyższej Sąd pierwszej instancji wskazał, że każdorazowo należy dokonać indywidualnej oceny, czy zainteresowani mogli oraz, czy dokonali właściwych czynności w trybie i na zasadach przewidzianych w przepisach obowiązujących w czasie biegu zasiedzenia dla odzyskania władania nieruchomością. Jednocześnie zauważył, że aż do 2019 r. następcy prawni A. K., M. H. (2) i P. K. nie podejmowali żadnych działań celem odzyskania nieruchomości w W.. Asumptem do pierwszych takich działań było uzyskanie informacji, że dokonywane są zwroty na rzecz osób narodowości łemkowskiej czy ukraińskiej. Ich całkowita bierność, brak manifestowania woli odzyskania nieruchomości, przez tak długi okres czasu wyklucza możliwość powoływania się na zawieszenie biegu zasiedzenia z powodu siły wyższej.

Sąd Rejonowy zaznaczył jednak, że gdyby nawet nie podzielić tego poglądu i uznać, że w stosunku do powodów i ich poprzedników prawnych zaistniał stan siły wyższej, żądanie pozwu i tak nie zasługiwałoby na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji powołując się na fakty historyczne przeprowadził analizę porównawczą ludności wysiedlonej na podstawie układu z 1944 r. oraz tych objętych Akcja (...), wskazując, że ich sytuacja znacząco różniła się od siebie.

Poprzednicy prawni powodów zostali objęci akcją przesiedleńczą na U.i przyjazd stamtąd do P. obwarowany był szeregiem warunków. W okresie stalinowskim doszło do niemal całkowitego zamknięcia granicy, co spowodowane było zaostrzeniem reżimu i rygorystyczną polityką paszportową. Dopiero 5 lutego 1970 r. między P. a Z. doszło do zawarcia umowy międzynarodowej o wzajemnych bezwizowych podróżach obywateli obu Państw (oświadczenie rządowe z 16 maja 1970 r. w sprawie umowy, opublikowane w Dz.U. z 1970 r., Nr 15, poz. 129). Zgodnie z tą umową prywatne podróże mogły odbywać tylko na zaproszenie, przy czym obowiązywały pozostałe przepisy dotyczące wydawania paszportu. W świetle tego typu obostrzeń, przekraczanie granicy polsko-radzieckiej nie było zjawiskiem powszechnym i usprawiedliwionym jest twierdzenie, że osoba chcąca przyjechać do Polski napotykała szereg trudności.

Sąd wskazał, że pozwany podnoszący zarzut zasiedzenia nie przedłożył jakiegokolwiek dowodu na to, że osoby mieszkające w Z. powracały do P. i z powodzeniem podejmowały działania celem odzyskania przejętego przez Skarb Państwa mienia.

Z drugiej strony, mając na uwadze fakt, że istniały regulacje prawne umożliwiające przyjazd z Z. doP., Sąd Rejonowy rozważał, czy osoby narodowości(...), czy (...)po uzyskaniu możliwości przyjazdu do kraju, z którego ich wysiedlono, mogły skutecznie starać się o zwrot należących do nich nieruchomości.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że przymusowe przesiedlenia ludności (...)skierowane były przeciwko całej grupie etnicznej. Skutkowały wyzuciem jej z majątku, następnie usankcjonowanym przepisami dekretów z 5 września 1947 r. i 27 lipca 1949 r. Utrwalało to przekonanie o niemożności podważania działań nowego Państwa, wobec przydania im w ten sposób cech legalności. Działania organów administracji państwowej utrwalały w przesiedleńcach przekonanie, że są dla nowego Państwa zagrożeniem, a utrata własności, jako odpłata za przypisywane tej grupie etnicznej działania, była wyrazem sprawiedliwości dziejowej. Wskazywało to na to, że odzyskanie własności nie jest możliwe. Represje wobec osób narodowości łemkowskiej wiązały się nie tylko z przesiedleniem i utratą majątku, ale w początkowym okresie również z zagrożeniem życia i zdrowia. Fakty historyczne i potrzeba respektowania prawdy historycznej muszą być uwzględniane przy stosowaniu prawa materialnego. Opór administracji państwowej w zakresie zwrotu przejętego mienia był niewątpliwy i długotrwały i skutkował nie tylko obstrukcją w postępowaniach o zwrot, ale w zakresie prawa stanowionego prowadził do niekorzystnych regulacji prawnych, czego przykładem był art. 9 ustawy z 12 marca 1958 r. o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych oraz uporządkowaniu niektórych spraw, związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego (Dz. U. z 1958 r. Nr 17, poz. 71 z późn. zm.). Odmienne spojrzenie na skutki Akcji (...) nastąpiło dopiero po zmianie sytuacji politycznej po wyborach w 1989 r. W dniu 2 sierpnia 1989 r. powołano Sejmową Komisję (...), która zajęła się między innymi kwestią likwidacji następstw Akcji (...), w dniu 3 sierpnia 1990 r. (...) (...)podjął uchwałę potępiającą Akcję (...) i wyrażającą pragnienie naprawienia powstałych w jej wyniku szkód.

Osoby wysiedlone w ramach Akcji (...) przed kilka pierwszych lat od wysiedlenia pozbawione były możliwości nie tylko działań zmierzających do odzyskania przejętego przez Skarb Państwa mienia, ale nawet przyjazdu do rodzinnej wsi. Nawet po odwilży gomułkowskiej, jeżeli chciały na powrót osiedlić się w miejscu, z którego je wysiedlono, musiały uzyskać stosowne pozwolenie, a ich gospodarstwo nie mogło być zajęte przez osadników lub przez Skarb Państwa na inne cele. Niejednokrotnie zdarzało się, że przesiedleńcy musieli wykupić od osadników swoje nieruchomości. Fakt, że niektórym udało się powrócić po wysiedleniu i odzyskać przejęte przez Skarb Państwa ziemie, nie oznacza, że praktyka taka była powszechna. Wręcz przeciwnie, w skali liczby przesiedlonych rodzin, nieliczne przypadki powrotów nie potwierdzają tego, aby znaczny ich procent ponownie znalazł się w pierwotnym miejscu zamieszkania.

Przedstawione przez pozwanego dowody w postaci protokołów stwierdzenia stanu władania gruntami, które wskazywały na zwrot gospodarstwa z Akcji (...), stanowią, nawet w skali jedynie dawnego województwa (...), niewielki odsetek osób, którym udało się powrócić, w stosunku do ogółu wysiedlonych. Pozwany nie przedłożył również jakichkolwiek dowodów na to, że wysiedlonej ludności przynależnej do grupy etnicznej Ł., zwracane były nieruchomości przejęte przez Administrację Lasów Państwowych.

Powodowie przedłożyli natomiast szereg dowodów, z których wynika, iż podejmowane przez Ł. próby zwrotu należących do nich przed Akcją (...) nieruchomości, kończyły się niepowodzeniem. Działo się tak wobec osób, które powróciły do swoich rodzinnych wsi i które mimo zwrotu części gospodarstw lub nadania im ekwiwalentów, nie odzyskały całości swojego mienia. Uzasadnione jest zatem twierdzenie, że grupa ta nie mogła swobodnie korzystać ze swoich praw, w tym dochodzić skutecznie zwrotu zabranego im mienia, choć istniały instytucje, które im to teoretycznie umożliwiały w postaci powództwa windykacyjnego i o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, przewidziane w przepisach dekretu z 11 października 1946 r. Prawo rzeczowe, a następnie kodeksu cywilnego i ustawy z 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece. Było to wyrazem przyjętej przez Państwo polityki odnośnie zwrotu nieruchomości objętych akcją przesiedleńczą. Zasady tej polityki wynikają z pisma Ministra Rolnictwa z 21 sierpnia 1956 r. skierowanego do Przewodniczących Prezydiów Wojewódzkich Rad Narodowych m.in. w K. i R.. W piśmie tym, odnosząc się do wątpliwości dotyczących zwrotu nieruchomości osobom przesiedlonym, które powróciły do dotychczasowych miejsc zamieszkania, wskazano, że nie mogą ulec zwrotowi nieruchomości rozdysponowane, tj. będące we władaniu nabywcy lub osób reprezentujących jego prawa, bądź przekazane na cele realizacji narodowych planów gospodarczych, na rzecz PGR lub spółdzielni produkcyjnej. Jakiekolwiek szanse na odzyskanie nieruchomości mogły mieć zatem tylko te osoby, których nieruchomości nie zostały w żaden sposób rozdysponowane. Nie dotyczyło to jednak A. K., M. H. (2) i P. K., gdyż ich ziemie przekazano Administracji Lasów Państwowych. Pozwani przedłożyli szereg dokumentów, które potwierdzać miały, że na rzecz osób narodowości łemkowskiej dokonywane były zwroty nieruchomości i że nie było przeszkód w dochodzeniu praw przez tę ludność. Z przedstawionej dokumentacji nie można jednak wyprowadzić wniosku, że zwrot możliwy był w każdym przypadku. W szczególności nie wynika z niej, aby zwrotowi podlegały również nieruchomości rozdysponowane. Tymczasem, w świetle przywołanego wyżej pisma Ministra Rolnictwa z 1956 r., ówczesna polityka Państwa wprawdzie dopuszczała możliwość zwrotu przejętych nieruchomości, ale tylko takich które, nie zostały rozdysponowane.

Według Sądu pierwszej instancji stanu tego nie zmienił również fakt wprowadzenia w 1980 r. sądownictwa administracyjnego, gdyż w tych latach nie było realnych szans na to, by w ramach takiego postępowania osoby narodowości (...)mogły skutecznie dochodzić swoich praw, podważając rozstrzygnięcia, na podstawie których odbierano im grunty. Świadczą o tym decyzje wydawane przez Ministra Rolnictwa, który utrzymywał w mocy decyzje Wojewody (...) odmawiające wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności orzeczeń Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G., nie pouczając nawet o możliwości złożenia skargi do istniejącego już wówczas Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Powyższa analiza doprowadziła Sąd Rejonowy do wniosku, że skoro przesiedleni na Ziemie Zachodnie obywatele polscy byli znacznie ograniczeni w podejmowaniu skutecznych starań o zwrot przejętych przez Państwo nieruchomości, mimo że mieli ogólny dostęp do urzędów państwowych, a z czasem mogli odwiedzać pierwotne miejsce zamieszkania, możliwość ta była tym bardziej ograniczona w przypadku osób przebywających w Z.

Taka sytuacja, zdaniem Sądu pierwszej instancji, uzasadniałaby przyjęcie, że bieg zasiedzenia nieruchomości wskazanej w pozwie uległ zawieszeniu i stan ten trwał do 30 grudnia 1989 r. Z tym dniem weszła w życie ustawa z 29 grudnia 1989 r. o zmianie Konstytucji (...) (Dz. U. Nr 75, poz. 444), wprowadzając do jej tekstu zasadę demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, a także zagwarantowano konstytucyjną ochronę własności i dziedziczenia, jak też zrezygnowano z umacniania własności społecznej jako głównej podstawy siły gospodarczej kraju i pomyślności narodu. Ta zmiana pozwoliła na skuteczne stawianie przed organami państwa i sądami argumentów służących ochronie prawa własności. Wcześniej bowiem wyraźnie preferowana była własność państwowa, o czym świadczy brzmienie art. 5 i 12 konstytucji (...), które stwierdzały między innymi, że umacniana jest własność społeczna jako główna podstawa siły gospodarczej kraju i pomyślności narodu oraz że mienie ogólnonarodowe, szczególnie lasy państwowe, podlegają szczególnej trosce i opiece państwa. Także obowiązujący wówczas kodeks cywilny wyraźnie preferował własność państwową, nakazując by przepisy prawa cywilnego były tłumaczone i stosowane zgodnie z zasadami ustroju i celami (...) (art. 4 k.c.), zaś przy tłumaczeniu i stosowaniu kodeksu należało mieć na względzie, że własność społeczna jest podstawą ustroju (...) (art. 129 k.c.).

W związku z tym Sąd pierwszej instancji stwierdził, że jeśli liczyć początek biegu zasiedzenia od 31 grudnia 1989 r. i biorąc pod uwagę złą wiarę posiadacza, to 30-letni termin zasiedzenia upłynął 1 stycznia 2020 roku.

Wskazując na treść art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. z art. 175 k.c. Sąd Rejonowy uznał, że nie spowodował przerwy biegu zasiedzenia wniosek o zawezwanie do próby ugodowej złożony 3 czerwca 2019 r. w Sądzie Rejonowym w Gorlicach inicjujący postępowanie w sprawie I Co 405/19, a także wniosek złożony 30 grudnia 2019 r. w inicjujący postępowanie w sprawie I Co 662/19. W tym zakresie powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, wedle którego wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie stanowi czynności bezpośrednio zmierzającej do dochodzenia roszczenia w rozumieniu art. 123 § 1 pkt. 1 k.c., gdy jego celem jest tylko wydłużenie okresu zaskarżenia wierzytelności przez doprowadzenie do przerwy biegu przedawnienia roszczenia, a sąd powinien zawsze badać, nie tylko w przypadku kolejnych wniosków o zawezwanie do próby ugodowej, ale także w pierwszego tego rodzaju wniosku, czy jest to czynność, która potencjalnie może doprowadzić do realizacji roszczenia i jaki jest jej rzeczywisty cel (por. wyroki: z 12 marca 2020 r., sygn. IV CSK 582/18; z 19 listopada 2019 r., sygn. V CSK 349/18; z 4 kwietnia 2019 r., sygn. III CSK 103/07). Sąd wskazał też na orzeczenia przyjmujące, że wystąpienie z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej wyłącznie w celu uzyskania przerwy biegu przedawnienia stanowi nadużycie prawa procesowego i jest czynnością sprzeczną z dobrymi obyczajami - art. 3 k.p.c. (por. wyroki: z 27 lipca 2018 r., sygn. V CSK 384/17; z 16 czerwca 2016 r., sygn. V CSK 649/15; z 11 grudnia 2013 r., sygn. III CZP 78/13).

Sąd zwrócił też uwagę, że niejednolicie rozstrzygana jest kwestia, kiedy należy dokonać oceny, czy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej zgodnie z jego funkcją jest czynnością procesową, która zmierzała do podjęcia próby ugodowej, czy też ma on na celu wyłącznie uzyskanie skutku przerwy biegu przedawnienia. W części orzeczeń Sąd Najwyższy uznał, że zagadnienie to wymaga oceny nie w postępowaniu, w którym dochodzone jest roszczenie, objęte wcześniej wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej, lecz w postępowaniu pojednawczym prowadzonym na skutek tego wniosku (por. wyroki: z 27 lipca 2018 r., sygn. V CSK 384/17; z 12 marca 2020 r., sygn. IV CSK 582/18). W innych judykatach Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że kwestia ta powinna być badana w procesie, w którym dochodzone jest roszczenie objęte wcześniejszym wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej (por. wyroki: z 15 listopada 2019 r., sygn. V CSK 348/18; z 4 kwietnia 2019 r., sygn. III CSK 103/17; z 27 lipca 2018 r., sygn. V CSK 384/17; z 10 stycznia 2017 r., sygn. V CSK 204/16; z 28 stycznia 2016 r., sygn. III CSK 50/15). Sąd pierwszej instancji podzielił to ostatnie zapatrywanie.

W ocenie Sądu Rejonowego celem, do którego dążyła powódka J. W. (1) inicjując 3 czerwca 2019 r. postępowanie o zawezwanie do próby ugodowej, było przerwanie biegu zasiedzenia biegnącego na rzecz pozwanego. Nie mogła ona bowiem liczyć na to, że złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej rzeczywiście doprowadzi do zawarcia ugody i zaspokojenia jej roszczeń. Sąd zauważył, że we wniosku nie zostało sprecyzowane żądanie w taki sposób, aby było wiadome, jakiego gruntu J. W. (1) domaga się wydania (został jedynie przedłożony wykaz zmian gruntowych, z którego wynikało, że wskazane w nim pgr obj. (...) (...) i (...)weszły w skład wielohektarowych działek należących do Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł.). Tymczasem zwięzłe oznaczenie sprawy, o którym mowa w art. 185 § 1 k.p.c. nie zwalnia wnioskodawcy od ścisłego sprecyzowania żądania, tak aby było wiadome, jakie roszczenia objęte wnioskiem. Zawezwanie do próby ugodowej, które nie spełnia tego wymogu, nie może być traktowane, jako zdarzenie powodujące, zgodnie z art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. przerwę biegu zasiedzenia. Poza tym do sprawy I Co 405/19 powódka nie przedłożyła żadnego dokumentu, z którego wynikałoby, że jest spadkobierczynią A. K., M. H. (2) i P. K., jak też, że przysługiwało im prawo własności do nieruchomości objętej (...) (...) i (...) (wykaz zmian gruntowych nie jest takim dokumentem), podczas gdy prawo własności Skarbu Państwa Nadleśnictwo Ł. wynikało z wpisu w księdze wieczystej. Zresztą nawet przyjmując, że zostałoby wykazane, że J. W. (1) jest współwłaścicielką udziału we współwłasności parcel obj. (...) (...) i (...), to skoro współwłaścicielem pozostałego udziału był Skarb Państwa Nadleśnictwo Ł. mając na uwadze treść art. 206 k.c. powódka nie mogłaby się skutecznie domagać wydania całej nieruchomości.

Zdaniem Sądu Rejonowego nie bez znaczenia jest także okoliczność, że w sprawie o zawezwanie do próby ugodowej powódka działała przez profesjonalnego pełnomocnika, który co sądowi jest wiadome z urzędu reprezentuje większą część osób, które zostały pozbawione własności na podstawie przepisów dekretów z 5 września 1947 r. i 27 lipca 1949 r. w toczących się w związku z tym postępowaniach sądowych i administracyjnych, stąd znając stanowisko Skarbu Państwa odnośnie zgłaszanych roszczeń, nie mógł on sam, a tym samym także i powódka, realnie przypuszczać, że akurat w tej sprawie będzie ono inne. Ugody zawierane przez Skarb Państwa z osobami fizycznymi dotyczyły zupełnie innej sytuacji, niż w sprawie I Co 405/19, bowiem osoby te figurowały w księgach wieczystych jako współwłaściciele nieruchomości i celem tychże ugód było dokonanie zniesienia współwłasności, w ramach którego Skarb Państwa za spłatą przejmował udziały osób fizycznych w działkach leśnych.

Nieprzypadkowy był także dzień złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, tj. ostatni dzień, w którym można było przerwać bieg zasiedzenia, jeżeli uznać, że rozpoczął się on w dniu 4 czerwca 1989 r. od wyborów, tak jak przyjął Sąd Najwyższy w sprawie III CSK 221/16.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że podobne uwagi odnoszą się do wniosku o zawezwanie do próby ugodowej złożonego przez powódkę O. K. (2) w sprawie I Co 662/19, w który ograniczono się wyłącznie do wskazania, że domaga się ona wydania nieruchomości położonej w W. stanowiącej uprzednio własność E. i P. K..

Tak więc uznając za skutecznie podniesiony przez pozwanego zarzut zasiedzenia odnośnie części działek (...) odpowiadających pgr z (...) (...)i (...), Sąd pierwszej instancji stwierdził, że powództwo o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie zasługiwało na uwzględnienie.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. Sąd Rejonowy uznał, że skoro orzeczenie (...) w G. z 15 września 1951 r., (...), w sprawie przejęcia na własność Państwa nieruchomości położonych w W., nie wymienia w swej treści A. K., M. H. (3) i następców prawnych P. K. jako osób, których na mocy tego orzeczenia pozbawiono własności na rzecz Skarbu Państwa, to powodowie wnosząc powództwo mogli być subiektywnie przeświadczeni o przysługującym im prawie do nieruchomości. Zdaniem Sądu, w tej sytuacji, mając na uwadze zasady słuszności, uzasadnione było odstąpienie od obciążania powodów kosztami procesu na rzecz pozwanego.

Apelację od powyższego wyroku wywiedli powodowie zarzucając:

1)  naruszenie art. 123 § 1 pkt 1 w zw. z art. 175 k.c. poprzez błędną wykładnię tych przepisów i w konsekwencji ich niewłaściwe zastosowanie przejawiające się przyjęciem, iż złożony przez powódkę J. W. (2) do Sądu Rejonowego w Gorlicach 3 czerwca 2019 r. wniosek o zawezwanie do próby ugodowej pozwanego poprzez wydanie na rzecz powódki nieruchomości stanowiących uprzednio własność A. K., M., P., T. K. położonych w W., objętych L. (...), (...)i (...), zgodnie z przedłożonym wykazem synchronizacyjnym oraz przez powódkę O. K. (1) do Sądu Rejonowego w Gorlicach 29 grudnia 2019 r. wniosek o zawezwanie do próby ugodowej pozwanego poprzez wydanie na rzecz powódki nieruchomości stanowiących uprzednio własność E. i P. K. położonych w W., objętych L. (...) i (...), zgodnie z przedłożonym wykazem synchronizacyjnym, nie spowodowały przerwy biegu terminu zasiedzenia nieruchomości objętych pozwem z uwagi na fakt, że były czynnościami zmierzającymi jedynie do przerwania biegu terminu zasiedzenia, a nie miały na celu uzyskania od pozwanego wydania nieruchomości leśnej należącej w przeszłości do poprzedników prawnych powodów, w sytuacji gdy wnioski takie były czynnościami przedsięwziętymi w celu dochodzenia roszczenia i skutkowały przerwą biegu terminu zasiedzenia, a ponadto w postępowaniu objętym wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej o sygn. I Co 405/19 Sąd Rejonowy w Gorlicach rozpoznał zarzut Skarbu Państwa o odrzucenie wniosku i na posiedzeniu 4 czerwca 2020 r. postanowił o odmowie odrzucenia wniosku, co skutkowało związaniem Sądu pierwszej instancji w niniejszej sprawie takim rozstrzygnięciem i tym, że wniosek wywołał skutek w postaci przerwania biegu terminu zasiedzenia;

2)  sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego przejawiająca się z jednej strony uznaniem za w pełni wiarygodne dowodu z zeznań powodów, w tym tych dotyczących wskazania, iż do czasu rozpadu Z.z dniem 26 grudnia 1991 r. powodowie ani ich poprzednicy prawni nie mieli możliwości przyjazdu do Polski i czynienia starań o zwrot utraconych przez ich poprzedników prawnych nieruchomości leśnych i stan taki trwał do rozpaduZ., a z drugiej strony przyjęcie, iż od 31 grudnia 1989 r. rozpoczął bieg terminu zasiedzenia nieruchomości objętych pozwem, gdyż od tego czasu brak było przeszkód w czynieniu przez powodów starań o zwrot nieruchomości przejętych przez Skarb Państwa na terenie P., co skutkuje oczywistą sprzecznością istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego, skoro w okresie od 31 grudnia 1989 r. do 26 grudnia 1991 r. powodowie pozbawieni byli jeszcze możliwości swobodnego przyjazdu doP. w celu czynienia starań prawnych o zwrot na jej rzecz nieruchomości leśnych będących przedmiotem sporu, a przyjazd taki był konieczny do czynienia starań o zwrot nieruchomości leśnych;

3)  naruszenie art. 235 ( 2) § 1 pkt 5 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. polegające na błędnym pominięciu dowodu z opinii biegłego geodety celem sporządzenia mapy z projektem podziału działek ewidencyjnych objętych żądaniami pozwu odpowiadającym dawnym parcelom gruntowym wskazanym w (...) (...) i (...)gm. kat. W. w zakresie określonym w żądaniu pozwu, na skutek nieprawidłowego uznania, iż dowód ten zmierza jedynie do przedłużenia postępowania, w sytuacji gdy dowód ten został zgłoszony już w pozwie, a więc w najwcześniej możliwym terminie i nie mógł w związku z tym zmierzać do przedłużenia postępowania, a nadto dowód ten ma istotne znaczenie w sprawie, gdyż bez jego przeprowadzenia nie jest możliwym sprecyzowanie żądania pozwu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym i wydanie wyroku uwzględniającego powództwo.

Wskazując na powyższe zarzuty powodowie wnieśli o przeprowadzenie przed Sądem drugiej instancji postępowania dowodowego w przedmiocie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu geodezji poprzez zlecenie wykonania mapy z projektem podziału działek ewidencyjnych objętych żądaniami pozwu odpowiadającym dawnym parcelom gruntowym wskazanym w L. (...) i (...) gm. kat. W. w zakresie określonym w żądaniu pozwu, zaklauzulowanej przez (...) Ośrodek (...) w G. i po sprecyzowaniu przez powodów powództwa na podstawie mapy z projektem podziału działek, dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa zgodnie ze sprecyzowanym żądaniem pozwu w postępowaniu apelacyjnym za zasądzeniem kosztów postępowania przed Sądem pierwszej instancji według norm prawem przepisanych oraz kosztów postępowania apelacyjnego według norm prawem przepisanych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, ewentualnie uchylenie skarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Ponadto skarżący powołali nowy dowód z dokumentu dotyczącego porozumienia z 12 października 2015 r. zawartego pomiędzy Dyrekcją Generalną Lasów Państwowych, Ministrem Środowiska a Zjednoczeniem (...) w G., wskazując, iż potrzeba powołania tego dowodu wynikła dopiero na etapie postępowania apelacyjnego, z uwagi na twierdzenia Sądu pierwszej instancji, że wiadomym było, że pozwany nie zgodzi się na zawarcie ugody w przedmiocie wydania nieruchomości leśnych.

Pozwany w odpowiedzi na apelację powodów wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od skarżących solidarnie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Oddalenia apelacji powodów domagał się również Prokurator Prokuratury Okręgowej w N..

Zażalenie na rozstrzygnięcie o kosztach zawarte w punkcie II wyroku złożył pozwany zarzucając naruszenie:

1)  art. 102 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie przejawiające się odstąpieniem od obciążania powodów kosztami procesu na skutek dowolnego przyjęcia, że w sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, podczas gdy w stanie faktycznym brak jest ku temu przesłanek;

2)  art. 98 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i odstąpienie od obciążania powodów kosztami procesu na rzecz strony pozwanej, w sytuacji gdy żądanie powodów zostało w całości oddalone.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez zasądzenie od powodów kosztów procesu przed Sądem pierwszej instancji według norm przepisanych, tj. 2700 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty. Domagał się także zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na zażalenie pozwanego powodowie wnieśli o jego oddalenie w całości jako bezzasadnego oraz zasądzenie od żalącego na ich rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych za postępowanie przed Sądem drugiej instancji wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok jest prawidłowy.

Na wstępie należy wskazać, że na podstawie art. 350 § 3 k.p.c. Sąd Okręgowy sprostował oczywistą omyłkę w komparycji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że błędne nazwisko (...) zastąpił prawidłowym nazwiskiem (...). Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik powódki oznaczonej w pozwie za nr 1 jako O. K. (2) sprostował bowiem, że jej nazwisko brzmi (...), tak jak to wynika z dokumentów załączonych do pozwu, w tym pełnomocnictwa.

Przechodząc do meritum przypomnieć należy, że postępowanie apelacyjne oparte jest na apelacji pełnej, której istota polega na tym, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę ponownie, to znaczy jeszcze raz bada sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji (zob. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2008 r., sygn. III CZP 49/2007, OSNC 2008/6 poz. 55). Ponieważ istotą postępowania apelacyjnego jest merytoryczne sądzenie sprawy, to sąd drugiej instancji ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny dowodów zgromadzonych w postępowaniu przed sądami obu instancji.

Zgodnie z utrwalonym już poglądem orzeczniczym, sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (art. 378 § 1 k.p.c.).

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do stwierdzenia, by postępowanie Sądu pierwszej instancji uchybiło normie art. 379 k.p.c., a tym samym, by doszło do nieważności postępowania.

Realizując obowiązek ponownego rozpoznania sprawy i bacząc na sformułowane w apelacji zarzuty Sąd drugiej instancji stwierdził, że brak jest podstaw do zmiany orzeczenia w kierunku postulowanym w apelacji, względnie do jego uchylenia i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Rejonowy dokonał poprawnych ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne uznając za zbędne ich powielanie.

Zasadniczo prawidłowa jest także ocena prawna powództwa. Przede wszystkim Sąd pierwszej instancji zasadnie stwierdził, że Skarb Państwa nie nabył własności działek stanowiących przedmiot sporu ani na podstawie decyzji Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 15 września 1951 r., (...), którą orzeczono o przejęciu na własność Skarbu Państwa nieruchomości położonych w W. pozostałych po osobach przesiedlonych do Z. nie znajdujących się we faktycznym władaniu właścicieli przesiedlonych na Ziemie Zachodnie lub niewiadomych z miejsca pobytu o ogólnym obszarze 1472 ha (w orzeczeniu tym pod pozycją 96 wymieniony został P. K., który wówczas już nie żył) ani też w oparciu o decyzję Naczelnika Gminy U. z 17 listopada 1975 r. nr (...) dotyczącą postępowania wymiennego, czy też na podstawie operatu pomiarowego wymiany lasów wsi W. złożonego przy KW (...), rejestru pomiarowo-klasyfikacyjnego i map uzupełniających z 18 września 1970 r. nr (...) złożonych przy KW (...), wykazu zmian gruntowych z 16 września 2000 r., orzeczenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w G. z 29 stycznia 1952 r. nr (...) w sprawie zatwierdzenia projektu wymiany i regulacji gruntów w gromadzie W., wydanej na podstawie art. 13 dekretu o wymianie gruntów z 26 sierpnia 1949 r. złożonego przy KW (...).

Jednocześnie Sąd Rejonowy trafnie ocenił, że własność spornych nieruchomości Skarb Państwa uzyskał w drodze zasiedzenia. W tym zakresie spór między stronami odnosił się w pierwszej kolejności do kwestii istnienia i czasu trwania siły wyższej skutkującej zawieszeniem biegu terminu zasiedzenia.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że skoro aż do 2019 r. następcy prawni A. K., M. H. (2) i P. K. nie podejmowali żadnych działań celem odzyskania nieruchomości w W., to ich całkowita bierność i brak manifestowania woli odzyskania nieruchomości przez tak długi okres czasu wyklucza możliwość powoływania się na zawieszenie biegu zasiedzenia z powodu siły wyższej. Z takim zapatrywaniem Sąd Okręgowy się jednak nie zgadza. Jak bowiem wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z 26 października 2007 r., sygn. III CZP 30/07, istnienie siły wyższej jako przeszkody w dochodzeniu przez właściciela zwrotu nieruchomości bezprawnie zajętej przez państwo w okresie działań nacjonalizacyjnych po drugiej wojnie światowej można przyjąć w szczególności wtedy, gdy wykazane zostanie, że właściciel ze względu na swoją indywidualną sytuację lub przynależność do określonej grupy społecznej, nie mógł obiektywnie rzecz oceniając, liczyć na skuteczność dochodzenia roszczeń przez czas istnienia (...) lub przez jakiś inny okres. Sąd Najwyższy zastrzegł przy tym, że przyczyna uniemożliwiająca rozpoczęcie lub powodująca zawieszenie biegu zasiedzenia powinna mieć charakter obiektywny w tym znaczeniu, że chwilę jej powstania i ustania określają obiektywne okoliczności, niezależne od zachowania się osoby, którą przeszkoda dotknęła. W szczególności nie ma znaczenia dla oznaczenia chwili ustania przeszkody czas, w którym osoba ta podjęła stosowne działania; istotne jest to, kiedy powszechne oddziaływanie przeszkody ustało i osoba ta mogła podjąć te działanie.

Wobec powyższego Sąd drugiej instancji podziela alternatywną ocenę, jakiej dokonał Sąd pierwszej instancji, dochodząc do wniosku, że stan siły wyższej istniał do 30 grudnia 1989 r. Stanowisko to jest zbieżne z zapatrywaniem tut. Sądu wyrażanym w innych tego typu sprawach.

W odpowiedzi na apelację pozwany podniósł, że jego zdaniem przyjęta przez Sąd pierwszej instancji data 31 grudnia 1989 r. jest zbyt późną, a to z uwagi na możliwość wystąpienia już od 1 stycznia 1965 r. z powództwem windykacyjnym, czy też istniejącą od 1 stycznia 1983 r. możliwość wytoczenia powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Stwierdzenie to nie zostało jednak poparte żadną argumentacją, która podważałaby konstatację Sądu Rejonowego, że wskazane wyżej instrumenty prawne aż do zmiany Konstytucji w 1989 r. w rzeczywistości nie dawały realnych szans na odzyskanie bezprawnie przejętego mienia. Powielanie rozważań poczynionych w tym zakresie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należy uznać za zbędne.

Z ustaloną przez Sąd pierwszej instancji datą ustania stanu siły wyższej związany był również sformułowany przez powodów zarzut sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Zdaniem skarżących Sąd z jednej strony uznał ich zeznania za w pełni wiarygodne, w tym dotyczące tego, iż do czasu rozpadu Z.z dniem 26 grudnia 1991 r. ani oni ani ich poprzednicy prawni nie mieli możliwości przyjazdu doP. i czynienia starań o zwrot nieruchomości, a z drugiej strony przyjął, iż bieg terminu zasiedzenia rozpoczął biec już 30 grudnia 1989 roku. Sąd Okręgowy nie dopatruje się jednak żadnych sprzeczności czy niespójności pomiędzy ustaleniami faktycznymi, a oceną prawną dokonaną w sprawie. Sąd Rejonowy nie poczynił ustalenia, że aż do rozpaduZ. przyjazd do P. nie był w ogóle możliwy, co mogłoby skutkować stwierdzeniem istnienia stanu siły wyższej aż do 26 grudnia 1991 roku. Sąd wskazywał natomiast na trudności związane z przekroczeniem granicy. Sąd zauważył też, że w 1970 r. między P. a Z. doszło do zawarcia umowy międzynarodowej o wzajemnych bezwizowych podróżach obywateli obu Państw, która pozwalała na podróżowanie przy spełnieniu określonych warunków i dopełnieniu wymaganych formalności. Mając na uwadze fakt, że istniały regulacje prawne umożliwiające przyjazd z Z.doP., Sąd Rejonowy rozważał, czy osoby narodowości (...) mogły skutecznie starać się o zwrot należących do nich nieruchomości, dochodząc do wniosku, że z uwagi na nieprzychylną tej ludności praktykę stosowania prawa oraz obowiązywanie przepisów preferujących własność państwową stało się to możliwe dopiero po zmianie Konstytucji w grudniu 1989 r. Sąd Okręgowy nie dostrzega podstaw ku temu, aby przyjąć, że stan siły wyższej istniał jeszcze przez kolejne 2 lata. Nie przemawiają za tym same tylko ograniczenia w przekraczaniu granicy (nie całkowity brak możliwości przyjazdu), zwłaszcza, że nie było przeszkód, aby odpowiednie czynności dotyczące zwrotu mienia podejmowane były przez ustanowionego w tym celu pełnomocnika.

Wobec powyższego należy przystąpić do oceny głównego zarzutu apelacji dotyczącego naruszenia art. 123 § 1 pkt 1 w zw. z art. 175 k.c. W ramach tego zarzutu skarżący kwestionowali stanowisko Sądu Rejonowego, wedle którego złożone przez powódkę J. W. (2) 3 czerwca 2019 r. i przez powódkę O. K. (1) 30 grudnia 2019 r. wnioski o zawezwanie Skarbu Państwa do próby ugodowej nie skutkowały przerwaniem biegu terminu zasiedzenia, co doprowadziło do uwzględnienia zgłoszonego przez pozwanego zarzutu zasiedzenia, a w konsekwencji oddalenia powództwa.

Na wstępie zaznaczyć trzeba, że problematyka skutków zawezwania do próby ugodowej dla biegu terminu zasiedzenia była już przedmiotem analizy tut. Sądu Okręgowego na gruncie podobnych stanów faktycznych w sprawach o sygn. III Ca 242/21, III Ca 649/21, III Ca 491/21. Sąd nie dostrzega podstaw do odstąpienia od oceny, jaka została wyrażona w uzasadnieniach zapadłych w tamtych sprawach orzeczeń.

Zauważyć należy również, że 30 czerwca 2022 r. weszła w życie ustawa z 2 grudnia 2021 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 2459), mocą której zmieniono m.in. treść art. 121 i art. 123 k.c. Zmiana ta sprowadza się do tego, że wszczęcie mediacji, czy złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej obecnie nie prowadzi już do przerwania biegu terminu przedawnienia (zasiedzenia), ale do jego zawieszenia przez czas trwania mediacji lub postępowania pojednawczego. Jako że powodowie złożyli wnioski o zawezwanie do próby ugodowej w 2019 r., ocena ich skutków musi być dokonywana na gruncie poprzednio obowiązującego stanu prawnego.

Zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. bieg terminu przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Przepis ten z mocy odesłania zawartego w art. 175 k.c. stosuje się odpowiednio do biegu zasiedzenia. To zaś oznacza, że ulega on przerwaniu przez czynność (akcję zaczepną) właściciela podjętą przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia wynikającego z własności; a także przez uznanie przez posiadacza praw właściciela.

W świetle dotychczasowych zapatrywań doktryny i orzecznictwa zawezwanie do próby ugodowej w zasadzie jednolicie postrzegane było jako instrument mogący prowadzić do przerwania biegu terminu przedawnienia (zasiedzenia). Dostrzec trzeba jednak, że nie osiągnięto zgody co do tego, czy skutek taki wywołuje każdy poprawnie złożony wniosek inicjujący postępowanie pojednawcze, czy też uzależnione jest to od spełnienia dodatkowych warunków. W tej materii ukształtowało się kilka zasadniczych kierunków oceny.

Wedle pierwszego stanowiska bieg przedawnienia zostaje przerwany każdym (w tym drugim i kolejnym) wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej, niezależnie od tego, czy rzeczywistą intencją wierzyciela inicjującego postępowanie przed sądem jest dążenie do dochodzenia roszczenia, czy jedynie wywołanie skutku określonego w art. 123 § 1 pkt 1 k.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 2007 r., sygn. II CSK 612/07).

Drugi pogląd przyjmuje, że wystąpienie z wnioskiem o zawezwanie do próby ugodowej podlega ocenie przez pryzmat kryteriów wskazanych w art. 5 k.c.,

a w konsekwencji może być uznane za nadużycie prawa podmiotowego i z tej przyczyny nie spowodować przerwania biegu przedawnienia roszczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 16 stycznia 2014 r., sygn. I ACa 1194/13; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 27 lutego 2015 r., sygn. I ACa 649/14).

Trzecia koncepcja zakłada, że kolejne (drugi i następne) wnioski

o zawezwanie do próby ugodowej przerywają bieg przedawnienia roszczenia tylko wówczas, gdy istotnie stanowią czynność, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.c., czyli czynność przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia, a nie podjętą jedynie w celu odsunięcia w czasie momentu upływu terminu przedawnienia (por. wyroki Sądu Najwyższego z 19 lutego 2016 r., sygn. V CSK 365/15

i z 6 lipca 2016 r., sygn. IV CSK 697/15).

Czwarte stanowisko oparte jest natomiast na założeniu, że wprawdzie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej może stanowić czynność, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.p.c., jednak zainicjowanie każdego, także pierwszego, postępowania pojednawczego powinno być objęte sprawdzeniem, czy wierzyciel rzeczywiście miał na celu dochodzenie roszczenia (por. wyroki Sądu Najwyższego

z 28 stycznia 2016 r., sygn. III CSK 50/15 i z 10 stycznia 2017 r., sygn. V CSK 204/16). Nie stanowi bowiem czynności zmierzającej bezpośrednio do dochodzenia roszczenia złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, którego celem jest jedynie doprowadzenie do przerwy biegu przedawnienia. Istota tego poglądu wyraża się zatem w jednolitym traktowaniu wszystkich zawezwań do próby ugodowej, jako wymagających kontroli rzeczywistego celu inicjowania tych postępowań przez wierzycieli.

Zagadnieniem spornym jest również to, w toku którego postępowania powinna być badana kwestia, z jakich przyczyn i w jakim celu wierzyciel wystąpił z wnioskiem o zawezwanie dłużnika do próby ugodowej, a więc, czy w postępowaniu pojednawczym, czy też w toku wytoczonego później postępowania o zasądzenie roszczenia objętego wcześniejszym wnioskiem o próbę ugodową.

Początkowo przyjmowano, że ocena taka powinna być przeprowadzona

w toku postępowania rozpoznawczego, w którym podniesiony został zarzut przedawnienia dochodzonego roszczenia, zwalczany twierdzeniem, że nastąpiła przerwa biegu przedawnienia (por. wyroki Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2017 r., sygn. V CSK 204/16; z 10 kwietnia 2018 r., sygn. II CSK 694/17).

W ostatnim czasie akceptację zaczęło zyskiwać także zapatrywanie, że ocena ta winna zostać dokonana w postępowaniu pojednawczym. Zgodnie z tym stanowiskiem każdy wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, który spowodował wszczęcie i przeprowadzenie postępowania pojednawczego, przerywa bieg przedawnienia roszczenia objętego wezwaniem, niezależnie od tego, czy w wyniku tego postępowania doszło do zawarcia ugody, czy też ugoda nie została zawarta. Przerwa biegu przedawnienia nie nastąpi jednak wtedy, gdy wniosek został zwrócony, odrzucony lub dojdzie do umorzenia postępowania pojednawczego. Złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej wyłącznie w innym celu niż realizacja roszczenia w drodze zawarcia ugody (np. jedynie z myślą o wywołaniu przerwy biegu przedawnienia) uznawane jest za czynność procesową sprzeczną

z dobrymi obyczajami w rozumieniu art. 3 k.p.c. i stanowiącą nadużycie procesowego uprawnienia do jej dokonania. Sąd, do którego wpłynął wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, powinien zatem dokonać jego oceny nie tylko pod względem formalnym, ale również pod kątem dopuszczalności, i odrzucić wniosek, jeżeli uzna, że wierzyciel nadużywa swojego uprawnienia procesowego. Taki wniosek nie wywoła wówczas żadnych skutków prawnych. Jeśli natomiast sąd, przeprowadzając postępowanie pojednawcze, potraktował wniosek o zawezwanie do próby ugodowej zgodnie z jego funkcją, tj. jako czynność procesową, która zmierzała do podjęcia próby ugodowej, i uznał go za dopuszczalny, podejmując stosowne czynności, to nie ma podstaw, aby w późniejszym procesie o zasądzenie, badać intencje i cel, którym kierował się wierzyciel, występując z wcześniejszym wnioskiem i w zależności od kwalifikacji tego celu, oceniać zarzut przedawnienia (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 27 lipca 2018 r., sygn. V CSK 384/17; z 11 kwietnia 2019 r., sygn. III CSK 122/17; z 12 marca 2020 r., sygn. IV CSK 582/18).

Opisane wyżej kontrowersje znalazły swój wyraz w zagadnieniu prawnym, które mocą postanowienia Sądu Najwyższego z 16 października 2020 r., sygn.

IV CSK 107/20, zostało przekazane do rozstrzygnięcia powiększonemu składowi Sądu Najwyższego (sygn. III CZP 36/21, obecnie III CZP 43/22). Wypada zauważyć, że zagadnieniem tym objęta jest w pierwszej kolejności kwestia, czy w ogóle zachodzą dostateczne podstawy do tego, by wniosek o zawezwanie do próby ugodowej traktować jako czynność zdolną do przerwania biegu przedawnienia. Tak daleko idąca koncepcja, wykluczająca w sposób generalny możliwość przerwania biegu przedawnienia (zasiedzenia) za pomocą wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, jak dotąd nie była szerzej prezentowana w judykaturze, co nie oznacza, że nie istnieją żadne racje, które przemawiałyby za jej przyjęciem.

Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym apelację nie zgadza się

z zapatrywaniem, jakoby każdy poprawny formalnie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej skutkować miał automatycznie przerwaniem biegu terminu przedawnienia (zasiedzenia). Na możliwość, a wręcz konieczność badania celu podjęcia czynności procesowej, wskazuje brzmienie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. W świetle tego przepisu czynność procesowa wtedy przerywa bieg przedawnienia, gdy można ją uznać za „przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia”. Sam ustawodawca zastrzegł więc dodatkowo ten wymóg dla czynności procesowych.

Taka interpretacja znajduje również oparcie w wykładni historycznej. Art. 279 Kodeksu zobowiązań z 27 października 1933 r. (Dz. U. Nr 82, poz. 598 z późn. zm.) stanowił, że „bieg przedawnienia przerywa się przez uznanie wierzytelności

ze strony dłużnika, a także przez wniesienie pozwu, przypozwanie, podniesienie zarzutu potrącenia w procesie, wniosek o nadanie klauzuli wykonalności lub

o wszczęcie egzekucji, zgłoszenie wierzytelności w postępowaniu układowem lub upadłościowem, zgłoszenie u inspektora pracy wierzytelności z tytułu umowy o pracę oraz w ogóle przez każdą czynność w postępowaniu sądowem, rozjemczem lub

w postępowaniu przed sądem polubownym, przedsięwziętą przez wierzyciela celem ustalenia, zabezpieczenia lub dochodzenia wierzytelności”. Z kolei wedle art. 111 ustawy z 18 lipca 1950 r. Przepisy ogólne prawa cywilnego (Dz. U. Nr 34, poz. 311 z późn. zm.) bieg przedawnienia przerywał się przez uznanie roszczenia

ze strony tego, przeciwko komu roszczenie służy oraz przez każdą czynność, przedsięwziętą w celu dochodzenia roszczenia przed sądem lub inną powołaną do tego władzą albo przed sądem polubownym. Przepisy te nie stawiały zatem wymogu, aby podjęta czynność zmierzała bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia. Wymóg taki został wprowadzony dopiero w kodeksie cywilnym. Można więc uznać, że doszło do zaostrzenia kryteriów oceny, czy podjęta przez wierzyciela czynność prowadzi wprost do wskazanego w przepisie rezultatu (por. uchwała Sądu Najwyższego z 16 stycznia 2004 r., sygn. III CZP 101/03; wyrok z 19 lutego 2016 r., sygn. V CSK 365/15).

Potrzeba badania rzeczywistego celu czynności prawnej uzasadniona jest również z uwagi na funkcje omawianych instytucji. Podstawowym i jedynym celem zawezwania do próby ugodowej jest dążenie do ugodowego zakończenia postępowania. Posiedzenie pojednawcze służyć ma rozwiązaniu sporu przez same strony, w wyniku samodzielnie wypracowanego porozumienia, bez władczego działania sądu. Wszczęcie postępowania pojednawczego, samo w sobie, nie ma na celu wywołania skutku przerwy biegu przedawnienia. Skutek ten następuje wyłącznie dlatego, że wystąpienie z propozycją ugodowego zakończenia sporu, zmierza bezpośrednio do dochodzenia, ustalenia albo zaspokojenia roszczenia. O ile zatem składający wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie ma zamiaru zakończenia sporu poprzez zawarcie porozumienia, a sam wniosek jest składany wyłącznie dla przedłużenia terminu przedawnienia, to takie działanie jest sprzeczne z celem analizowanej instytucji procesowej. Jednocześnie nie daje się pogodzić z funkcją, jakie pełni przedawnienie i zasiedzenie. Istotą instytucji przedawnienia jest stabilizacja stosunków prawnych, pewność obrotu prawnego, mobilizowanie wierzyciela do szybkiego dochodzenia praw i wreszcie ochrona dłużnika przed zbyt długo trwającym stanem niepewności co do istnienia obowiązku. Podobnie przedstawia się sytuacja w przypadku zasiedzenia, którego funkcją jest eliminacja długotrwałej rozbieżności między faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich a formalnoprawnym stanem własności, co przyczynia się z kolei do ustabilizowania i uporządkowania stosunków społecznych pod względem prawnym. Z punktu widzenia ogólnego interesu społeczno-gospodarczego przewagę nad koniecznością ochrony prawa własności uzyskuje w tym przypadku dążenie do porządkowania stosunków własnościowych. Zasiedzenie przeciwdziała zarazem wieloletnim zaniechaniom wykonywania uprawnień przez właściciela.

Przyjęcie zatem, że nie jest dopuszczalna ocena rzeczywistych zamiarów

i intencji podmiotu inicjującego postępowanie pojednawcze oznaczałoby,

że wierzyciel lub właściciel mógłby tylko poprzez własną czynność, podlegającą kontroli wyłącznie pod względem formalnym, doprowadzić do znacznego wydłużenia, a nawet zwielokrotnienia terminu przedawnienia czy zasiedzenia. To z kolei mogłoby powodować permanentny stan niepewności co do rzeczywistego stanu prawnego,

co nie daje się pogodzić z przedstawioną wcześniej funkcją instytucji przedawnienia

i zasiedzenia polegającą na klarowaniu i stabilizacji stosunków prawnych. Co istotne, sprzeciwia się temu również art. 119 k.c., zgodnie z którym terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną. Skoro nie można wydłużyć terminu przedawnienia czy zasiedzenia umownie, w drodze zgodnych oświadczeń, to tym bardziej nie sposób dopuścić, aby było to możliwe w każdym wypadku jedynie w drodze jednostronnej czynności ukierunkowanej wyłącznie na osiągnięcie takiego celu, która jednocześnie nie pociąga za sobą tak doniosłych skutków jak chociażby powaga rzeczy osądzonej w sytuacji wytoczenia powództwa. W przypadku roszczeń związanych z ochroną własności nieruchomości już tylko jeden wniosek o zawezwanie do próby ugodowej prowadzi do wydłużenia terminu zasiedzenia o 30 lat. Gdy zaś taki wniosek składany jest w ostatnim roku biegnącego już terminu, termin ten ulega podwojeniu i wynosi 60 lat. Możliwe jest przy tym też dalsze jego wydłużanie. Zawezwanie do próby ugodowej z jednej strony przedłuża zatem czas, jakim dysponuje właściciel na dochodzenie roszczenia, a z drugiej nie przesądza o istnieniu albo nieistnieniu zobowiązania dłużnika i nie zamyka wierzycielowi drogi do dalszego dochodzenia roszczenia, utrwalając stan niepewności. Jakkolwiek uznanie roszczenia również jest czynnością jednostronną, jednak różnica polega na tym, że taka czynność utrwala stan pewności prawnej, gdyż dłużnik potwierdza istnienie zobowiązania i z własnej woli doprowadza do przedłużenia terminu, w którym wierzyciel może należne mu świadczenie egzekwować.

Problem nadużywania przez wierzycieli instytucji zawezwania do próby ugodowej w celu uzyskania jedynie skutku przerwy przedawnienia został dostrzeżony również przez ustawodawcę, czego wyrazem jest opisana wcześniej nowelizacja art. 121 i art. 123 k.c. Na skutek tej zmiany wszczęcie postępowania pojednawczego w żadnym przypadku nie będzie już prowadzić do przerwania biegu terminu przedawnienia (zasiedzenia), a jedynie do jego zawieszenia.

Mając na uwadze wszystkie te okoliczności Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że wniosek o zawezwanie do próby ugodowej przerywa bieg przedawnienia (zasiedzenia), o ile był działaniem podjętym rzeczywiście w celu zawarcia ugody,

a nie w innym, zwłaszcza polegającym wyłącznie na samym przerwaniu biegu przedawnienia (zasiedzenia). Należy więc badać motywy, którymi kierował się wierzyciel (właściciel) inicjując postępowanie pojednawcze oraz dokonywać oceny, czy jego dążenie do zawarcia ugody było rzeczywiste i czy całokształt okoliczności sprawy usprawiedliwiał jego przekonanie o potencjalnej możliwości zawarcia ugody. Wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie będzie zatem stanowić czynności bezpośrednio zmierzającej do dochodzenia roszczenia w rozumieniu art. 123 § 1 pkt 1 k.c., gdy jego celem było tylko wydłużenie okresu zaskarżalności wierzytelności przez doprowadzenie do przerwy biegu przedawnienia roszczenia. Zaznaczyć przy tym trzeba, że konieczność oceny rzeczywistych zamiarów podmiotu inicjującego postępowanie pojednawcze dotyczy tak pierwszego, jak i każdego kolejnego wniosku o zawezwanie do próby ugodowej. Nie ma tu podstaw do dokonywania jakiegokolwiek zróżnicowania, jak to się przyjmuje w niektórych koncepcjach, gdyż bezpośredniość, o której mowa w art. 123 § 1 pkt 1 k.c., wymagana jest w przypadku każdej takiej czynności. Wystąpienie z drugim lub kolejnym wezwaniem może jedynie ułatwiać ocenę charakteru takiej czynności.

Odnosząc się natomiast do kwestii, w którym postępowaniu należy badać rzeczywiste cele zawezwania do próby ugodowej, Sąd Okręgowy nie podziela poglądu, jakoby było to dopuszczalne jedynie w postępowaniu pojednawczym. Co do zasady nie można negować możliwości dokonywania takiej oceny w tym postępowaniu. Ramy prawne tej instytucji, brak możliwości prowadzenia postępowania dowodowego oraz wynikająca z tego praktyka prowadzenia tego rodzaju postępowań, sprzeciwiają się jednak zwolnieniu sądu prowadzącego postępowanie rozpoznawcze od powinności przeprowadzenia w tym zakresie własnej oceny.

Trzeba zauważyć, że konstrukcja postępowania pojednawczego oparta jest na minimalizacji wymagań formalnych. Rola sądu sprowadza się do kontroli formalnej wniosku, następnie doręczenia jego odpisu przeciwnikowi, wyznaczenia posiedzenia, odnotowania stanowisk stron i ewentualnie – w przypadku zawarcia ugody – zbadania, czy jej treść nie jest niezgodna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo czy nie zmierza do obejścia prawa. Postępowanie to nie ma zatem charakteru władczego, a jest przeprowadzane przez same strony, jedynie przed i pod nadzorem sądu. Jest to postępowanie przedsądowe, w ramach którego sąd nie ma instrumentów dla oceny intencji stron i rzeczywistych celów zawezwania do próby ugodowej. W postępowaniu tym nie są przeprowadzane dowody, a sąd nie dąży do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy, które są sporne. Dociekanie rzeczywistej intencji wnioskującego wymagałoby zaś poczynienia przez sąd ustaleń w przedmiocie charakteru roszczenia, czasu jego powstania, długości terminu przedawnienia i zachowań stron w czasie jego biegu. Nie sposób też przyjąć, aby odrzuceniu z uwagi na nadużycie prawa procesowego podlegać miał wniosek złożony już po upływie terminu przedawnienia czy zasiedzenia. Żeby jednak móc to ocenić, sąd musiałby nie tylko ustalić określone okoliczności faktyczne, ale i w pewnym stopniu dokonać oceny prawnej roszczenia. W przypadku zasiedzenia wymagałoby to ustalenia daty i okoliczności wejścia w posiadanie oraz kwestii związanych z zawieszeniem bądź przerwaniem biegu terminu zasiedzenia. W istocie mogłoby to prowadzić do tego, że postępowanie pojednawcze przybrałoby cechy postępowania rozpoznawczego, a nie taka jest jego rola. Z drugiej strony przeprowadzenie pobieżnej oceny przyczyn zainicjowania postępowania wiązałoby się z ryzykiem pochopnego przesądzenia o wystąpieniu skutku w postaci przerwy biegu przedawnienia/ zasiedzenia. W takich okolicznościach brak możliwości badania w późniejszym postępowaniu, czy złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie stanowiło nadużycia prawa procesowego, byłby równoznaczny z przyzwoleniem na nieuczciwe postępowanie strony, czego nie można zaakceptować. Problem powstałby również

w sytuacji, gdyby sąd prowadzący postępowanie pojednawcze z uwagi na przedawnienie roszczenia za zbędne uznał dokonywanie oceny rzeczywistych zamiarów wzywającego, zaś sąd prowadzący później postępowanie rozpoznawcze stwierdził, że do przedawnienia jednak nie doszło.

W przekonaniu Sądu Okręgowego należy zatem przyjąć, że to, czy zawezwanie do próby ugodowej zostało złożone w celu dochodzenia roszczenia, czy tylko dla przerwania biegu terminu przedawnienia/ zasiedzenia, może i powinno być oceniane

w późniejszym procesie między stronami. W postępowaniu rozpoznawczym istnieje bowiem realna możliwość rzetelnego ustalenia i oceny przyczyn złożenia wniosku

o zawezwanie do próby ugodowej. Wobec tego nie można podzielić twierdzeń apelującego, że Sąd w niniejszej sprawie był związany wydanym w postępowaniu pojednawczym postanowieniem o odmowie odrzucenia wniosku. Rozstrzygnięcie to nie może pozbawiać Sądu w postępowaniu rozpoznawczym możliwości oceny, w jakim celu wniosek ten został złożony.

W przywołanych w apelacji postanowieniach z 27 lipca 2018 r., sygn. V CSK 384/17 i z 12 marca 2020 r., sygn. IV CSK 582/18 Sąd Najwyższy stwierdził, że w ramach oceny dopuszczalności wniosku o zawezwanie do próby ugodowej sąd musi uwzględnić to, czy wystąpienie z nim nie jest - jako nadużycie uprawnienia procesowego - sprzeczne z dobrymi obyczajami i jeżeli dokona w tym zakresie odpowiednich ustaleń na podstawie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, okoliczności sprawy i - ewentualnie - stanowiska przeciwnika strony wzywającej i stwierdzi, że taka sprzeczność występuje, powinien odrzucić wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w oparciu o art. 199 § 1 k.p.c. stosowany w drodze analogii. Należałoby zatem zadać pytanie, co w sytuacji, jeśli na etapie postępowania pojednawczego nie ujawnią się żadne okoliczności wskazujące na nadużycie prawa procesowego, a wyjdą one na jaw dopiero w postępowaniu rozpoznawczym. Zasady słuszności i sprawiedliwości sprzeciwiają się temu, aby sąd rozpoznający sprawę merytorycznie pozbawiony był możliwości wyciągania konsekwencji z czynności stron podejmowanych sprzecznie z dobrymi obyczajami. Pozostawienie wiążącej oceny w tym zakresie sądowi prowadzącemu, a właściwie jedynie nadzorującemu, postępowanie pojednawcze, w wielu przypadkach mogłoby skutkować naruszeniem w procesie wspomnianych wyżej zasad.

Powyższej oceny w żaden sposób nie zmienia powołane przez skarżących postanowienie tut. Sądu Okręgowego w sprawie III Cz 275/21, w uzasadnieniu którego Sąd stwierdził, że wniosek o zawezwanie do próby ugodowej złożony 3 czerwca 2019 r. (był to wniosek wyłączony ze sprawy I Co 405/19) nie stanowił nadużycia prawa procesowego. Przede wszystkim należy wskazać, że Sąd w niniejszej sprawie nie jest związany oceną prawną wyrażoną w tamtym orzeczeniu. Poza tym apelujący zapewne celowo pominęli końcowy fragment uzasadnienia ww. postanowienia, w którym Sąd Okręgowy powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2017 r., sygn. V CSK 204/16, wyraźnie wskazał, że na wypadek niepowodzenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej (niezawarcia ugody) w ewentualnym przyszłym procesie sąd orzekający w sprawie i tak będzie mógł zbadać, czy ta czynność (wniosek o zawezwanie do próby ugodowej) potencjalnie prowadziła do realizacji roszczenia i jaki był jej rzeczywisty cel. Sąd będzie mógł zatem przyjąć, że wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie spowodował przerwy biegu zasiedzenia. Z tej właśnie możliwości skorzystał Sąd w niniejszej sprawie.

W świetle przedstawionych wywodów brak jest podstaw do zakwestionowania stanowiska Sądu Rejonowego wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku co do konieczności badania, jaki był rzeczywisty cel zawezwania do próby ugodowej. Sąd pierwszej instancji w sposób należyty ocenił rzeczywiste przyczyny złożenia przez powódki 3 czerwca 2019 r. i 30 grudnia 2019 r. wniosków o zawezwanie do próby ugodowej, uznając, że ich celem było jedynie przerwanie biegu terminu zasiedzenia, a nie dochodzenie roszczenia i zawarcie ugody. Oceny tej w żadnym stopniu nie podważają argumenty przedstawione w apelacji.

Skarżący podnieśli w pierwszej kolejności, że ich powództwo zostało oddalone tylko z jednej przyczyny, tj. uznania, że złożone przez J. W. (1) i O. K. (1) wnioski o zawezwanie do próby ugodowej nie przerwały biegu terminu zasiedzenia. Wskazali jednocześnie, iż Sąd Rejonowy podzielił ich twierdzenia co do tego, że ich poprzednicy prawni zostali pozbawieni własności bez podstawy prawnej, że pozwany był posiadaczem nieruchomości w złej wierze, i że ze względu na stan siły wyższej do 30 grudnia 1989r. bieg terminu zasiedzenia był zawieszony. Podkreślić trzeba jednak, że okoliczność, iż nie doszło do przerwania biegu terminu zasiedzenia, stanowiła w pełni wystarczającą podstawę do oddalenia powództwa o uzgodnienie treści księgi wieczystej, skoro skuteczny okazał się podniesiony przez stronę pozwaną zarzut zasiedzenia. Sąd nie miał obowiązku poszukiwania dodatkowych przyczyn, które miałyby uzasadniać oddalenie powództwa. Gdyby bowiem postępowanie wykazało, że Skarb Państwa uzyskał posiadanie w dobrej wierze, czy też, że stan siły wyższej ustał wcześniej niż 30 grudnia 1989 r., wówczas powództwo również podlegałoby oddaleniu tylko z powodu jednej z tych okoliczności, a kwestia przerwy terminu zasiedzenia w ogóle by nie powstała. Nie można różnicować doniosłości przyczyn decydujących o oddaleniu powództwa. Tego rodzaju okoliczności mogą być jedynie brane pod uwagę przy rozstrzygnięciu o kosztach postępowania.

Wbrew twierdzeniom apelacji brak jest podstaw do przyjęcia, że powódki J. W. (1) i O. K. (1) złożyły wnioski o zawezwanie do próby ugodowej w celu dochodzenia roszczenia, a nie jedynie po to, aby doprowadzić do przerwania biegu terminu zasiedzenia. Wskazuje na to szereg okoliczności.

Jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy już sama data złożenia wniosków nie była przypadkowa. J. W. (1) złożyła wniosek 3 czerwca 2019 r., a więc w ostatnim dniu, w którym można było przerwać bieg zasiedzenia, jeżeli uznać, że rozpoczął się on 4 czerwca 1989 r., tak jak przyjął Sąd Najwyższy w postanowieniu z 18 maja 2017 r., sygn. III CSK 221/16, w którym oddalono skargę kasacyjną od postanowienia tutejszego Sądu Okręgowego z 2 marca 2016 r. w sprawie o sygn. akt III Ca 831/15. Z kolei O. K. (1) zainicjowała postępowanie pojednawcze 30 grudnia 2019 r., a więc w ostatnim dniu 30-letniego terminu zasiedzenia liczonego od 30 grudnia 1989 r., przy założeniu, że do tej właśnie daty istniał stan siły wyższej, jak to przyjmuje tut. Sąd w swoich orzeczeniach.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że oba wnioski zostały złożone gremialnie łącznie przez prawie 300 osób znajdujących się w podobnej sytuacji. Każda z nich domagała się wydania w terminie 14 dni nieruchomości stanowiących uprzednio własność jej poprzedników prawnych oraz zapłaty w tym terminie kwoty 100 000 zł tytułem wynagrodzenia za bezumowne korzystanie oraz tytułem pobranych pożytków. Precyzyjnie rzecz ujmując O. K. (3) żądała wydania „nieruchomości stanowiących uprzednio własność P. i E. K. w W. przejętych przez Skarb Państwa po przesiedleniu na U.”. Żądanie J. W. (1) obejmowało z kolei wydanie nieruchomości ,,stanowiących uprzednio własność N. (A.), P., M., P., T. K., w W., w tym w szczególności objętych (...) (...) i(...)”.

Już samo użycie sformułowania „w szczególności” rodzić musi istotne wątpliwości co do precyzyjności tak ujętego żądania. Pomimo wielopodmiotowości po stronie wzywających oraz wynikającej z tego wielości żądań, wnioski zawierały zbiorcze uzasadnienie ograniczające się w zasadzie do jednego akapitu zajmującego około 1/4 strony (drugi akapit zawierał jedynie informacje o wartości przedmiotu sporu i wysokości opłaty). Wskazano w nim ogólnikowo, że wnioskodawcy wnoszą o wydanie nieruchomości stanowiących własność ich poprzedników prawnych, które zostały przejęte przez Skarb Państwa bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa po przeprowadzonej akcji (...). Podano, że wnioskodawcy jako jedni z prawowitych właścicieli podejmują czynność zachowawczą zamierzającą do zachowania wspólnego prawa. Nadto wskazano, że przeciwnicy są posiadaczami nieruchomości w złej wierze, bowiem objęli je bez podstawy prawnej bądź na podstawie decyzji administracyjnej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, co do której toczy się postępowanie o stwierdzenie nieważności decyzji.

Skarżący twierdzą w apelacji, że żądanie wniosku było możliwe do zrealizowania, bo gdyby pozwany wyraził zgodę na zawarcie w sprawie ugody, to strony mogłyby wnioskować o odroczenie na kolejny termin posiedzenia

w przedmiocie zawarcia ugody i do tego czasu powódki mogłyby uzyskać mapę z projektem podziału działki objętej wnioskiem ugodowym. Apelujący pomijają jednak, że aby przeciwnik mógł wyrazić wolę ugodowego zakończenia sprawy, uprzednio musiałby dojść do wniosku, że dochodzone roszczenie faktycznie jest prawdopodobne i że w związku z tym obiektywnie warto rozważyć możliwość ugodowego zakończenia sprawy. Na to jednak nie pozwalały złożone przez powódki wnioski, które poza ogólnikowymi twierdzeniami, nie zawierały żadnych konkretów, chociażby informacji, na podstawie jakiej dokładnie decyzji przejęte zostały nieruchomości, których wydania się domagają. Co więcej, nie zostało nawet wykazane, że J. W. (1) i O. K. (1) są osobami legitymowanymi do dochodzenia takiego żądania. Nie przedstawiły one żadnych dokumentów, który potwierdzałyby ich następstwo prawne po A. K., M. H. (2) i P. K.. Nie przedłożyły też dokumentów, z których wynikałoby, że w przeszłości osobom tym przysługiwał tytuł prawny do nieruchomości objętych wnioskiem (np. odpis (...)).

Trzeba też zwrócić uwagę, że w uzasadnieniu wniosku wskazano na toczące się postępowania administracyjne w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji, nie precyzując jednak, które konkretnie decyzje są ich przedmiotem, a w konsekwencji, których nieruchomości one dotyczą. Fakt toczącego się, a więc jeszcze niezakończonego postępowania, mógł usprawiedliwiać przekonanie pozwanego o całkowitej bezzasadności zgłoszonych żądań, skoro z obrotu prawnego nie zostały jeszcze wyeliminowane bliżej nieokreślone decyzje stanowiące podstawę przejęcia mienia. Podkreślić trzeba, że wymóg zwięzłego oznaczenia sprawy należy przede wszystkim wiązać z obowiązkiem przedstawienia argumentacji uzasadniającej żądanie oraz przytaczania dowodów na jego poparcie. Wobec sposobu określenia podstawy faktycznej roszczeń objętych wnioskami z 3 czerwca 2019 r. i 30 grudnia 2019 r., przeciwnicy nie mieli wystarczających danych do podjęcia decyzji, w jaki sposób na wnioski zareagować i czy powinni dążyć do zawarcia ugody.

Należy również zauważyć, że na ogólnikowość wniosku i niemożliwość oceny zasadności żądania przeciwnicy zwracali uwagę w odpowiedziach na wniosek. J. W. (1) i O. K. (1) w żaden sposób nie zareagowały jednak na te zarzuty. Gdyby wzywające faktycznie dążyły do ugodowego zakończenia sprawy, to podjęłyby kroki, aby przekonać pozwanego o zasadności swoich roszczeń przedstawiając mu zwięzłe, ale konkretne informacje i podstawowe dokumenty. Żadnych starań w tym kierunku jednak nie uczyniły, co tylko potwierdza, że jedynym celem zawezwania do próby ugodowej było przeciwdziałanie negatywnym skutkom związanym z upływem terminu zasiedzenia, a nie dochodzenie roszczenia, na co wskazuje również bardzo krótki termin, w jakim domagały się one zwrotu nieruchomości.

W ramach oceny skutków wniosku o zawezwanie do próby ugodowej istotne znaczenie ma zachowanie samoistnego posiadacza, dające albo niedające właścicielowi podstawę do rozsądnej oceny, że może dojść do zawarcia ugody. Skarżący wskazali, że w przeszłości osoby pochodzenia łemkowskiego wnosiły przeciwko pozwanemu wnioski o zawezwanie do prób ugodowych poprzez wydanie na ich rzecz nieruchomości leśnych i takie ugody były zawierane, bądź poprzez wydanie tych nieruchomość w naturze bądź przejście własności nieruchomości leśnych na pozwanego za zapłatą ich wartości. Wbrew jednak temu, co sugeruje powódka, Sądowi Okręgowemu wiadomym jest, że od lat ugody te nie dotyczyły wydania nieruchomości przez Skarb Państwa. Ugody, jakie w przeszłości zawierał Skarb Państwa, polegały na przeniesieniu na niego własności za zapłatą na rzecz właścicieli. Ugody te były zawierane pomiędzy osobami fizycznymi ujawnionymi w księgach wieczystych jako właściciele lub współwłaściciele (które wcześniej odzyskały bezprawnie przejęte mienie) a Skarbem Państwa pozostającym jedynie w posiadaniu tych gruntów. Były to zatem odmienne stany faktyczne aniżeli w niniejszej sprawie, gdzie w księdze wieczystej jako właściciel figuruje Skarb Państwa. Innej oceny nie uzasadnia treść dołączonego do apelacji porozumienie z 12 października 2015 r. zawartego pomiędzy Dyrekcją Generalną Lasów Państwowych, Ministrem Środowiska i Zjednoczeniem (...) w G.. Dokument ten w istocie dowodzi, dlaczego w pojedynczych sprawach, na które powołują się powodowie, doszło do zawarcia ugód. W porozumieniu tym strony uznały za niecelowe podejmowanie nadzwyczajnych środków prawnych zmierzających do odwrócenia skutków lub wzruszenia prawomocnych orzeczeń sądów rozstrzygających kwestie własności nieruchomości w tzw. lasach łemkowski i jednocześnie określiły zasady realizowania tych orzeczeń (np. zasady wydawania nieruchomości, zasady rozliczania nakładów, możliwość zamiany gruntów itp.). Porozumienie dotyczyło zatem sytuacji, w których kwestia własności nieruchomości została przesądzona prawomocnym rozstrzygnięciem sądu.

Niezależnie od powyższego zaznaczyć trzeba, że wśród osób narodowości łemkowskiej powszechnie wiadomym jest, iż od kilku lat Skarb Państwa nie wyraża zgody na zawieranie jakichkolwiek ugód i konsekwentnie kwestionuje zgłaszane przeciwko niemu roszczenia. Nawet, jeśli takie informacje do powodów nie dotarły, to niewątpliwie wiedział o tym ich pełnomocnik, który od lat reprezentuje Ł. w sprawach dotyczących zwrotu mienia przejętego przez Skarb Państwa.

Sąd Okręgowy ma świadomość krzywdy, jakiej doświadczyła ludność łemkowska wskutek Akcji (...). Fakty historyczne nie mogą jednak stanowić usprawiedliwienia dla nadużywania przez powodów prawa procesowego. Nie budzi wątpliwości, że ich poprzednicy prawni zostali pobawieni własności w sposób bezprawny, a jej odzyskanie przez wiele lat nie było możliwe. Tę jednak okoliczność Sąd uwzględnił poprzez przyjęcie istnienia stanu siły wyższej. Stan ten choć uniemożliwiał skuteczne dochodzenie roszczeń, to jednak sam w sobie nie wykluczał czynienia w tym zakresie pewnych czynności przygotowawczych. Niezależnie jednak od tego, po ustaniu tego stanu powodowie, a wcześniej ich poprzednicy mieli aż 30 lat na podjęcie czynności zmierzających do odzyskania utraconego mienia. Jest to bardzo długi okres, który w sposób należyty chroni interesy właściciela, nie pozwalając na zbyt szybką utratę własności. Na przestrzeni tych lat, co Sądowi jest wiadomym z urzędu, wielu osobom udało się odzyskać bezprawnie przejęte mienie, choć niejednokrotnie postępowania sądowe musiały być poprzedzone długotrwałymi postępowaniami administracyjnymi. Powodowie starania w tym zakresie podjęli dopiero w 2019 r., kiedy dowiedzieli się, że dokonywane są zwroty nieruchomości na rzecz osób narodowości(...), czy (...). Świadczy to o tym, że na przestrzeni wielu lat oni i ich poprzednicy nie wykazywali większego zainteresowania możliwością odzyskania bezprawnie przejętego mienia, bo w przeciwnym razie już znacznie wcześniej zaczęliby ubiegać się o jego zwrot, tak jak czyniło to wiele osób. Dla powodów zaś jedynym impulsem do wytoczenia powództwa była informacja od innych osób o dokonywanych zwrotach. Gdyby nie to, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że w ogóle nie podejmowaliby żadnych kroków prawnych.

Mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy, treść wniosków o zawezwanie do próby ugodowej oraz termin ich złożenia w pełni usprawiedliwiona jest ocena, że jedynym i wyłącznym celem zainicjowanych przez powódek postępowań pojednawczych było doprowadzenie do przerwania biegu terminu zasiedzenia. Nie były to zatem czynności (akcje zaczepne) właściciela przedsięwzięte bezpośrednio w celu dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia wynikającego z własności. W rezultacie nie wywołały one skutku w postaci przerwania biegu terminu zasiedzenia. Termin zasiedzenia nieruchomości stanowiącej przedmiot sporu w niniejszej sprawie liczony od 30 grudnia 1989 r. upłynął z dniem 30 grudnia 2019 r. W tym też dniu strona pozwana nabyła prawo własności nieruchomości objętej żądaniem pozwu, co oznacza, że na moment zamknięcia rozprawy nie zachodzi niezgodność treści księgi wieczystej (...) z rzeczywistym stanem prawnym. Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji oddalające powództwo jest zatem prawidłowe.

Tym samym jako bezzasadny należało ocenić również zarzut naruszenia art. 235 ( 2) § 1 pkt 5 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., w ramach którego powodowie kwestionowali decyzję Sądu pierwszej instancji o pominięciu dowodu z opinii biegłego geodety celem sporządzenia mapy z projektem podziału działek ewidencyjnych objętych żądaniami pozwu odpowiadającym dawnym parcelom gruntowym wskazanym w L. (...) i (...)gm. kat. W.. Jako że Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił skuteczność podniesionego przez pozwanego zarzutu zasiedzenia, co skutkowało oddaleniem powództwa, to w takiej sytuacji przeprowadzanie ww. dowodu prowadziłoby jedynie do przedłużenia postępowania i wygenerowania niepotrzebnych kosztów.

Z tych wszystkich względów apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Przechodząc do oceny wniesionego przez pozwanego zażalenia na rozstrzygnięcie o kosztach zawarte w punkcie II wyroku stwierdzić należy, że również i ono nie zasługiwało na uwzględnienie. Sąd Rejonowy odstępując od obciążania powodów kosztami procesu nie dopuścił się naruszenia art. 98 k.p.c. i art. 102 k.p.c.

Wprawdzie w procesie cywilnym obowiązuje, wyrażona w art. 98 k.p.c., zasada odpowiedzialności za wynik sprawy, jednak art. 102 k.p.c. umożliwia sądowi w wypadkach szczególnie uzasadnionych zasądzenie od strony przegrywającej tylko części kosztów albo nieobciążanie jej w ogóle kosztami. Przepis ten nie konkretyzuje pojęcia wypadków szczególnie uzasadnionych pozostawiając ich kwalifikację, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi. Sposób korzystania z art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym sądu orzekającego i to do jego oceny należy przesądzenie, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, który uzasadnia odstąpienie od generalnej zasady obciążenia kosztami procesu strony przegrywającej spór. W związku z tym ocena taka może być podważona przez sąd wyższej instancji tylko wtedy, gdy jest rażąco niesprawiedliwa, dowolna, oczywiście pozbawiona uzasadnionych podstaw (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 23 maja 2012 r., sygn. III CZ 25/12; wyrok z 6 grudnia 2019 r., sygn. V CSK 380/18).

Sąd Okręgowy przy rozpoznawaniu zażalenia i podniesionych w nim argumentów nie znalazł jednak wystarczających podstaw, by podważyć ocenę Sądu pierwszej instancji co do zasadności zastosowania w sprawie art. 102 k.p.c. Należy tu wziąć pod uwagę zaszłości historyczne. Niewątpliwie poprzednicy prawni powodów zostali pozbawieni własności wskutek bezprawnego działania państwa totalitarnego, za którego działania odpowiedzialność ponosi obecnie Skarb Państwa. W dacie przejęcia mienia przez Państwo nie istniał żaden akt prawny usprawiedliwiający takie działanie. Skarb Państwa zamiast chronić życie i mienie obywateli, bez podstawy prawnej, z dnia na dzień i często w dramatycznych okolicznościach pozbawiał obywateli ich majątku i przesiedlał w miejsca oddalone o setki kilometrów.

Pozwany podnosił, że wytaczając powództwo w czerwcu 2021 r. powodowie nie mogli liczyć na jego uwzględnienie, bowiem reprezentującemu ich pełnomocnikowi znana jest praktyka sądów dotycząca przyjmowania, iż stan siły wyższej istniał do 30 grudnia 1989 r., a więc bieg terminu zasiedzenia upłynął z końcem grudnia 2019 r. Jakkolwiek to spostrzeżenie jest co do zasady trafne, niemniej w niniejszej sprawie kluczowe znaczenie miała ocena skutków wniosku o zawezwanie do próby ugodowej dla biegu terminu zasiedzenia. Jest to nowe zagadnienie, które w chwili wytaczania powództwa nie było jeszcze przedmiotem analizy Sądu Okręgowego. Z kolei z uwagi na mnogość poglądów prezentowanych w tym zakresie przez Sąd Najwyższy powodowie nie mogli z góry zakładać, że ich roszczenie nie ma żadnych szans na uwzględnienie.

Całokształt tych okoliczności uzasadniał zdaniem Sądu Okręgowego zastosowanie art. 102 k.p.c. Dlatego też Sąd drugiej instancji na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 3 k.p.c. oddalił zażalenie jako pozbawione uzasadnionych podstaw.

O kosztach postępowania apelacyjnego i zażaleniowego orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. W ocenie Sądu Okręgowego wskazane wyżej względy słuszności sprzeciwiały się obciążeniu powodów kosztami przegranego przez nich postępowania apelacyjnego. Jednocześnie jednak Sąd uznał, że w takiej sytuacji niesprawiedliwym byłoby zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów postępowania zażaleniowego, mimo że w tym zakresie byli oni stroną wygrywającą.

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Burnagiel
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Nowy Sączu
Data wytworzenia informacji: